Nie musicie już wypatrywać, czy gdzieś w zaroślach nie błąka się wystraszony szop pracz - Dieguś, jak pieszczotliwie nazywają swojego pupila właściciele, odnalazł się w starej szopie.
Cztery dni temu alarmowaliśmy, że Diego, szop pracz Michała Nersa, uciekł w sobotę w nocy ze swojej woliery w podpłockim Cekanowie i nie wiadomo, gdzie się ukrył. Jego opiekunowie zachodzili w głowę, dokąd mógł uciec i umierali ze strachu, wiedząc, że zwierzak nie poradzi sobie na wolności. Teraz na szczęście jest to już tylko wspomnienie - Dieguś się znalazł, jest cały i zdrowy, a na swym szopim pyszczku wyraził ponoć nawet wielką radość z faktu, że jego pan odkrył jego kryjówkę. Najwyraźniej zapał do zwiedzania świata ostygł w nim dość szybko - odważniak ukrył się kilka domostw dalej na belce pod sufitem starej stodoły.
Przypomnijmy jeszcze, że Diego był już dwukrotnie bohaterem naszych tekstów - najpierw gdy wdzięcząc się do przechodniów na Starym Rynku, swoją mordką zachęcał do poparcia akcji Antyfutro, potem w tekście o wesołej ferajnie Michała Nersa.
Czytaj też:
Alarm odwołany - szop Diego odnaleziony
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościNie musicie już wypatrywać, czy gdzieś w zaroślach nie błąka się wystraszony szop pracz - Dieguś, jak pieszczotliwie nazywają swojego pupila właściciele, odnalazł się w starej szopie.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE