W niedzielę mija dokładnie 69 lat od chwili, gdy hitlerowcy rozstrzelali, a potem spalili 79 osób w oficynie nieistniejącego już domu przy Sienkiewicza 28. Wojna miała się już ku końcowi, dosłownie dwa dni później do Płocka wkroczyły wojska radzieckie...
O wydarzeniach sprzed blisko 70 lat przypomina głaz i czarna tablica. Ani na niej, ani na zbiorowej mogile na cmentarzu przy Kobylińskiego, gdzie pochowano szczątki zamordowanych Polaków, nie ma nazwisk 48 płocczan i 31 więźniów przywiezionych tego dnia z Przasnysza.
Mimo okropnej aury przy obu tych bezimiennych śladach przeszłości zgromadzili się dziś, w piątek,kombatanci, młodzież z płockich szkół - z Ekonomika oraz z Zespołu Szkół Usługi Przedsiębiorczości, a także przedstawiciele z Ratusza. - Nie zaznajcie w swoim życiu wojny, ale o niej pamiętajcie - zwracał się do młodzieży podczas uroczystości przed pomnikiem pułkownik Antoni Jelec.
- Udokumentowane są nazwiska żołnierzy którzy zginęli podczas działań wojennych. Kto udokumentuje nazwiska osób cywilnych? - komentuje płocczanin Krzysztof Wiśniewski. - Na uroczystościach patriotycznych jest coraz mniej kombatantów, pamięć przez nich przekazywana skutkuje obecnością wielu młodych ludzi. To cieszy.
Fot. Krzysztof Wiśniewski