Imprezowy weekend w Płocku rozpoczął się tanecznym krokiem. Juwenalia, Dni Historii Płocka i VI Jarmark Tumski i tym razem przyciągnął tłumy płocczan, którzy nawet obarczeni sprawunkami, niestrudzenie przemierzali stoiska rozciągnięte praktycznie od drzwi ratusza aż po Antypodkowę na Nowym Rynku!
W końcu 700 wystawców z porozstawianymi kramami praktycznie ze wszystkim, co tylko dusza zapragnie, zdarza się niezmiernie rzadko. A jest na co popatrzeć. Od biżuterii i ręcznie szytych ubrań, po militaria, monety, stare lalki i antyki. Na straganach piętrzyły się wielkie okrągłe bochenki chleba, do tego wędzona kiełbaska, a na deser lizak w kształcie róży albo uśmiechniętej buźki. Na wszystkich niegrzecznych i złoczyńców czekają rozstawione dyby.
Pierwsze na scenę przed ratuszem już rano wkroczyły przedszkolaki. Roztańczone towarzystwo bawiło się przednio. Dołączyła do nich poprzebierana brać studencka, jedna zakapturzona wojowniczka, panna młoda, kotka i jeden umorusany na czarno tajemniczy pan w peruce afro, którzy zgodnym chórem zaczęli skandować: "Chcemy władzy, chcemy władzy!".
Cóż miał zrobić prezydent Andrzej Nowakowski? Symbolicznie skapitulował i bez szemrania oddał klucz w ręce płockich żaków. Oczywiście wszyscy przynieśli ze sobą puszki na myto. O ich obecności bezsprzecznie informował wielki obustronny znak na podobieństwo znaku ostrzegawczego. Później, uzbrojeni w klucz, w zaiste szampańskich humorach wyruszyli na ul. Tumską dalej zbierać datki.
Jako drudzy na scenie zlokalizowanej przy muzeum klucz odebrali wystawcy i kolekcjonerzy tegorocznego VI Jarmarku Tumskiego na czele z jego organizatorami ze Stowarzyszenia Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego. Następnie prezydent Nowakowski wyruszył z koszem pełnym firmowych jarmarkowych krówek i częstował nimi wszystkich uczestników imprezy, a chętnych naprawdę nie brakowało, szczególnie wśród dzieci. W dodatku wszyscy co rusz napotykali się na dobrze znane płocczanom dwa wielkie i przesympatyczne misie ubrane w błękitne koszulki z herbem miasta i znaczkiem drużyny Wisły Płock. Pierwszy występ dali także kataryniarze, a na ich instrumentach zaczęły tańczyć małe laleczki. Próżno było szukać choćby jednej osoby bez szerokiego uśmiechu na twarzy.
Martwa na co dzień Tumska ożyła, deptakiem ciągną nieprzebrane tłumy płocczan. Sami się o tym przekonajcie, zaglądając do naszej galerii
Fot. Portal Płock