W sobotę Orlen Wisła Płock rozegrała jedno ze słabszych spotkań w sezonie. Nafciarze przegrali z Celje Pivovarna Lasko 26:31, momentami różnica goli wynosiła nawet 10 trafień.
- Celje zagrało dzisiaj, w przeciwieństwie do nas, bardzo dobrze - powiedział po meczu trener Manolo Cadenas. - Spodziewaliśmy się lepszego meczu, chcieliśmy zagrać tak jak na Słowenii. Chcę przeprosić naszych fanów, próbowaliśmy wszystkiego, ale dzisiaj po prostu nic nam nie wychodziło. Do tego doszły nerwy. W ostatniej części meczu nieco podreperowaliśmy wynik, ale przewaga naszych gości była zbyt duża do odrobienia.
Podopieczni Manolo Cadenasa od początku nie mogli sobie poradzić szczególnie z obroną i bramkarzem gości. Broniący bramki Celje Ivan Gajic raz po raz zatrzymywał niebiesko-biało-niebieskich w niemalże stuprocentowych sytuacjach. Po pierwszych 30 minutach Słoweńcy prowadzili pięcioma trafieniami.
Początek drugiej części gry pokazał, że Wisła jest daleko od najlepszej formy. Kilka bramek z rzędu przyjezdnych i wręcz zerowa skuteczność w ataku płocczan sprawiła, że po 10 minutach zrobiło się 12:22. Polski zespół przebudził się dopiero na kwadrans przed końcem, jednak tak krótki czas nie wystarczył, aby wyrwać Celje chociaż jeden punkt.
- Chcę tylko przeprosić naszych fanów - mówił wyraźnie zdołowany Jose Toledo. - Dziękujemy za doping do końca, ciężko jest mi powiedzieć cokolwiek więcej na temat tego spotkania, jest mi bardzo smutno z powodu tej porażki.
Orlen Wisła Płock - Celje Pivovarna Lasko 26:31
Orlen Wisła: Kwiatkowski, Daszek, Racotea 1, Wiśniewski 2, Wichary, Pusica, Ghionea 6, Rocha 7, Piechowski, Montoro, Tarabochia 4, Oneto, Corrales, De Toledo 2, Nikcević 1, Zhitnikov 7
Celje: Lesjak, Blagotinsek, Babarskas, Janc 8, Razgor, Marguc 1, Groselj, Poteko 4, Gaijc, Zarabec 7, Kodrin, Fizuletto, Malburg, Dobelsek, Mlakar 7, Zvizej 3
Fot. Szymon Łabiński / Portal Płock
Więcej zdjęć w naszej galerii