W sobotę 20 sierpnia o godz. 18.30 piłkarze Wisły Płock podejmą innego beniaminka pierwszej ligi. Celem są trzy punkty.
Nafciarze podrażnieni są ostatnim remisem z Olimpią Elbląg. Z tym beniaminkiem także grali u siebie, choć w charakterze gości. Przeważali cały mecz, mieli dogodne sytuacje, ale skończyło się tylko remisem 1:1 i podziałem punktów. Płocczanie mają dwa zwycięstwa, remis i porażkę i po czterech kolejkach zajmują dość wysokie piąte miejsce z dorobkiem 7 punktoów, tyle samo ma druga ekipa.
Płocczanie nie narzekają na zdrowie, chcą wywalczyć trzy punkty, ale też doceniają rywala. - Grudziądz to solidna ekipa, jako pierwsza zapewniła sobie awans do pierwszej ligi, a fachowcy oceniali, że z czwórki beniaminków pokazała najlepszy futbol. Dlatego podchodzimy do spotkania i rywala z pełnym szacunkiem - przestrzega Maciej Wiącek, dyrektor biura zarządu Wisły i jednocześnie rzecznik prasowy klubu.- Zobaczymy, jak ten zespół będzie się spisywał w wyższej lidze.
Z drugiej strony w Olimpii nie ma gwiazd, zespół od dwóch lat gra w stabilnym zestawieniu. To sprzyja zgraniu, ale czy wystarczy na rywali z wyższej półki? Na razie Grudziądz zajmuje dopiero 13. lokatę, raz wygrał i zremisował, dwa razy przegrał. Ostatnio w derbowym pojedynku uległ Zawiszy Bydgoszcz 0:1 po golu w samej końcowce spotkania.
Trener rywali Nafciarzy to od trzech lat Marcin Kaczmarek, syn słynnego "Bobo" Kaczmarka. Młody, zdolny, widać, że mądrze poukładał zespół. W Olimpii gra m.in. były zawodnik GKS Katowice, Belchatowa i Arki Gdynia, 31-letni napastnik Janusz Dziedzic. Natomiast obrońca Jarosław Ratajczak, wychowanek Lecha, niedawno dostał powołanie do reprezentacji Polski U-21. W barwach biało-zielonych grają wyłącznie Polacy.
Na mecz do Płocka wybiera sę kilkudzisięciosobowa grupa fanów Olimpii.