Zespół z Sosnowca był pierwszym rywalem podopiecznych trenerów Ireneusza Jasińskiego i Michała Mrówczyńskiego w walce o utrzymanie się w pierwszej lidze. Od pierwszych minut trwała ostra walka o każdy dosłownie milimetr parkietu. Początkowo lepsze wrażenie sprawiały zawodniczki z Płocka, ale później przyjezdne przejęły inicjatywę, dzięki czemu wygrały pierwszą kwartę różnicą siedmiu oczek. Na początku drugiej partii przewaga sosnowiczanek wynosiła już 13 punktów. Na szczęście w tym momencie zawodniczki Mon-Polu wreszcie się przebudziły i zaczęły grać tak, jak wymagają tego od nich szkoleniowcy. Zespół z Płocka zdołał wprawdzie wygrać tę dziesięciominutówkę, ale na przerwę schodził z trzypunktową stratą.
W drugiej połowie Mon-Pol zmienił swój system gry w obronie, co momentalnie przyniosło efekty. Po wygraniu trzeciej kwarty to miejscowe mogły cieszyć się nieznacznym prowadzeniem. O wszystkim miało więc decydować ostatnie dziesięć minut. Niesamowitą wojnę nerwów lepiej wytrzymały płocczanki, które wygrały mecz 73:72.
Wielki wkład w ten wynik miały Aldona Morawiec i Sylwia Janas. Obie mogły pochwalić się tzw. double-double czyli zdobyciem co najmniej dziesięciu punktów i zanotowaniem co najmniej dziesięciu zbiórek.
Mon-Pol Płock – KS JAS-FBG Sosnowiec 73:72 (16:23; 21:17; 23:17; 13:15)
Mon-Pol: Szarzyńska 25, Morawiec 21, Janas 16, Krzysztofik 4, Kutycka oraz Sikorska 6, Domańska 1, Wilamowska, Maj
JAS-FBG: Stawowska 22, Kosczielny 18, Kosałka 9, Jaworska 7, Sikora 4 oraz Oskwarek 6, Rutkowska 4, Łodygowska 2