reklama

Wicelider rozbity. Mon-Pol się przełamał

Opublikowano:
Autor:

Wicelider rozbity. Mon-Pol się przełamał - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPo trzech kolejnych porażkach płockie koszykarki w końcu zanotowały efektowne zwycięstwo, pokonując KKS Olsztyn różnicą osiemnastu punktów.

Po trzech kolejnych porażkach płockie koszykarki w końcu zanotowały efektowne zwycięstwo, pokonując KKS Olsztyn różnicą osiemnastu punktów.

W niedzielę płocczanki grały w Lublinie z tamtejszym AZS-em UMCS. I w sobie tylko wiadomy sposób przegrały po dogrywce 60:68. Wydawało się, że nikt nie jest w stanie wydrzeć im zwycięstwa. A jednak – miejscowe, które przez cały czas musiały gonić wynik, wyrównały dwie sekundy przed końcem meczu. A w dogrywce to one przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Środowy mecz z KKS-em Olsztyn był więc idealną okazją, aby udowodnić, że płockie koszykarki wciąż potrafią wygrywać. Nawet z dużo wyżej notowanymi od siebie rywalkami.

Zespół z Olsztyna przyjechał do Płocka jako wicelider. Ale podopieczne trenerów Ireneusza Jasińskiego i Michała Mrówczyńskiego nie przejęły się tym faktem i od początku narzuciły swoje warunki gry.

Początkowo ton grze miejscowych nadawała Justyna Pytlarczyk. To właśnie ona otworzyła wynik rzutem za trzy punkty, a później systematycznie trafiała z różnych pozycji. W defensywie jak zwykle waleczna była Karolina Sikorska (szkoda, że tym razem mniej widoczna w ataku). Pozostałe zawodniczki również dostroiły się do swoich liderek, dzięki czemu po dwóch pierwszych kwartach Mon-Pol prowadził 33:24.

Po zmianie stron swoje nietuzinkowe umiejętności zaprezentowała Sylwia Janas, udowadniając, że nieprzypadkowo pełni funkcję kapitana zespołu. Zdobywała punkt za punktem (w pierwszej połowie miała tylko sześć oczek na koncie, w drugiej 15). Ale co istotne zagrzewała do walki, ciesząc się z każdego udanego zagrania koleżanek i dodając im otuchy po błędach.

Mon-Pol wygrał ostatecznie różnicą 18  punktów, chociaż w pewnym momencie miał aż 26 oczek przewagi. W końcówce na parkiecie pojawiły się jednak zawodniczki, które do tej pory niewiele miały okazji do gry. A olsztynianki wykorzystały tę okazję, aby zmniejszyć straty.

 

Mon-Pol Płock – KKS Olsztyn 75:57 (17:12, 16:12, 17:15, 25:18)

Mon-Pol: Janas 21, Kutycka 4, Pytlarczyk 15, Sikorska 6, Oses 10, Lichomska 12, Urbaniak 2, Wierzbicka 5, Janas, Gruchot, Gawska

KKS: Spital 2, Obrycka 6, Burandt 21, Minczewska 6, Zajączkowska 10, Piwowarczyk 10, Olszak, Żukowska 2

 

fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE