reklama

Turcja podbita, awans Wisły coraz bliżej

Opublikowano:
Autor:

Turcja podbita, awans Wisły coraz bliżej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodopieczni trenera Manolo Cadenasa pojechali do Turcji, aby wywalczyć dwa punkty. I zadanie swoje wykonali. Kiepski styl, w jakim tego dokonali, można im będzie wybaczyć, jeśli awansują do TOP 16.

Podopieczni trenera Manolo Cadenasa pojechali do Turcji, aby wywalczyć dwa punkty. I zadanie swoje wykonali. Kiepski styl, w jakim tego dokonali, można im będzie wybaczyć, jeśli awansują do TOP 16.

Wisła od pierwszego gwizdka sędziego nieźle radziła sobie w ataku. Doskonale spisywał się Aleksander Tioumentsev, który z łatwością wygrywał pojedynki jeden na jednego, rozrywając szyki defensywne gospodarzy.

Niestety, zawodnicy Besiktasu równie łatwo ogrywali płockich graczy odpowiedzialnych za obronę. Nic dziwnego, że bardzo długo kibice oglądali pojedynek bramka za bramkę. Gdy wreszcie nafciarze zdołali zagrać nieco mocniej w defensywie, niemal natychmiast zaowocowało to powiększeniem przewagi do trzech oczek.

Kiedy wydawało się, że Wisła zacznie przejmować kontrolę nad meczem, zaczął się najczarniejszy okres ich gry. Błędami popełnionymi w końcówce pierwszej połowy można byłoby obdzielić kilka meczów nafciarzy. Na szczęście ostatnie słowo należało do Nemanji Zelenovicia, który dał swej drużynie jednobramkowe prowadzenie po pierwszych 30 minutach.

Początek drugiej połowy zbliżony był do zakończenia pierwszej. O ile do gry ofensywnej Wisły nie można było mieć poważniejszych zastrzeżeń, to obrona wciąż pozostawiała bardzo dużo do życzenia.

W końcu jednak stało się to, na co czekali wszyscy płoccy kibice. W bramce Wisły świetną zmianę dał Marcin Wichary, w ofensywie doskonale spisywał się Mariusz Jurkiewicz, wspierany przez Valentina Ghioneę.

Gdy nafciarze prowadzili siedmioma bramkami, wydawało się, że nic złego nie może się im już zdarzyć. A jednak... Gospodarze do końca nie dawali za wygraną, powoli odrabiając straty. Zbyt powoli – na szczęście. Po końcowej syrenie płocczanie zachowali trzybramkową przewagę.

Wisła zrobiła bardzo poważny krok w kierunku TOP 16 Ligi Mistrzów. Dzięki wygranej w Turcji wciąż zachowują szansę na awans z trzeciego miejsca, co byłoby równoznaczne z grą przeciwko jednemu z zespołów, które fazę grupową zakończą na drugim miejscu.

 

Besiktas Stambuł - Orlen Wisła Płock 30:33 (14:15)

Besiktas: Ozmusul, Demir - Nincević 3, Coban, Zrnić 1, Ozbahar 8, Feuchtmann 1, Caliskan, Arifoglu 4, Ladyko, Boyar 5, Buljubasić, Dacević 2, Done 4, Rasić 2

Wisła: Corrales, Wichary - Daszek, Wiśniewski, Ghionea 8, Nikcević 1, Kwiatkowski, Rocha 3, Syprzak 5, Racotea 1, Tioumentsev 5, Jurkiewicz 5, Zelenović 3, Montoro 2

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE