Toro: 60 procent na Vive, 40 na Wisłę?

Opublikowano:
Autor:

Toro: 60 procent na Vive, 40 na Wisłę? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Już w sobotę w Kielcach pierwszy mecz Wisły w finałowej batalii piłkarzy ręcznych o mistrzostwo Polski. Płocczan czeka niezwykle trudne zadanie, ale podobnie było przecież przed rokiem. Co ciekawe, obrotowy Nafciarzy Muhamed Toromanovic większe szanse przyznaje... rywalom z Vive.

Już w sobotę w Kielcach pierwszy mecz Wisły w finałowej batalii piłkarzy ręcznych o mistrzostwo Polski. Płocczan czeka niezwykle trudne zadanie, ale podobnie było przecież przed rokiem. Co ciekawe, obrotowy Nafciarzy Muhamed Toromanovic większe szanse przyznaje... rywalom z Vive.

W finale gra się do trzech zwycięstw, pierwsze dwa mecze w sobotę i niedzielę w Kielcach, trzeci i ewentualnie czwarty – w Płocku 19 i 20 maja o 14.30, ewentualny piąty – w środę 23 maja w Kielcach. Przed rokiem schemat był identyczny i Wisła niespodziewanie – bo w ogólnym bilansie sezonu zasadniczego i w Pucharze Polski rywale byli dużo lepsi - po czwartym pojedynku odebrała złoto w Orlen Arenie.

Teraz na powtórkę liczą kibice, mocno mobilizujący się na wyjazd do Kielc, ale sami zawodnicy i działacze są bardzo ostrożni, bo w tym sezonie już trzy razy Wisła przegrała z kielczanami. Czyżby do czterech razy sztuka? „Toro”, pytany o szanse na końcowy triumf, odpowiada na stronie klubu: - W tym momencie to ok. 60-40 na korzyść Vive.

Co więcej, Toromanovic sugeruje, że jedno zwycięstwo w Kielcach byłoby szczytem marzeń. - Być może, gdyby wynik był przesądzony (odpukać) w pierwszym meczu na naszą niekorzyść, to dać odpocząć kilku zawodnikom i szykować się na niedzielę – mówi zawodnik z Bośni. - Dużo zależy od postawy bramkarzy. Jeśli Wichciu będzie miał dobry dzień, a my nie będziemy tak obijać Szmala, jak w ostatnim meczu, w którym miał ponad 20 obron, to powinni mieć spore problemy, żeby nas pokonać.

Mało brakowało, a Toromanovic i Adam Twardo nie zagraliby w Kielcach po czerwonych kartkach, jakie otrzymali w ostatnim meczu półfinałowym w Kwidzynie. Ale sędziowie tego spotkania popełnili mnóstwo błędów, zostali zawieszeni do końca sezonu, więc Komisarz Ligi postanowił nie nakładać kar zawieszenia na wiślaków.

Toro dodaje: - Mam nadzieję, że historia sprzed roku się powtórzy. Vive posiada jednak mocną drużynę i nie ma już tych samych problemów, co w zeszłym sezonie. To będą ciężkie boje, ale gramy o pierwsze miejsce. Jeśli się nam nie uda, nie będzie to katastrofą. Zupełnie inne nastroje będą w Kielcach, jeśli to im podwinie się noga.

Paweł Paczkowski, zdający akurat maturę, podkreśla: - Vive nie jest przyzwyczajone, że ktoś im stawia w lidze opór. W tym powinniśmy upatrywać naszej szansy – nie dać im się rozpędzić.

Po 50 proc. szans na złoto daje Wiśle i Vive Bogdan Zajączkowski, były szkoleniowiec Wisły i reprezentacji Polski, obecnie trener Powenu Zabrze. W tym sezonie to właśnie tylko Powen wygrał z Vive.  Zajączkowski ocenia, że Vive ma lepszy atak i minimalnie lepszych bramkarzy, a defensywa obu ekip jest zbliżona.

Na Kielce w pierwszym meczu stawiają bukmacherzy. Za złotówkę, postawioną na Vive, dostaniemy w przypadku zwycięstwa tej ekipy zaledwie 1 zł 10 gr. Jeśli postawimy na Wisłę, skasujemy 6-8 zł. Gdy trafimy remis w regulaminowym czasie gry, wypłata wyniesie aż 15-18 zł. Jak będzie? Zobaczymy już w sobotę w Hali Legionów w Kielcach, która – jak zapowiada Vive – będzie cała na żółto. Ale nie cała, bo przecież jadą też kibice Wisły!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE