reklama

Straty Wisły w meczu z Olimpią Grudziądz

Opublikowano:
Autor:

Straty Wisły w meczu z Olimpią Grudziądz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTrener Marcin Kaczmarek nie będzie dobrze wspominał sparingu rozegranego w Świeciu. Nie tylko ze względu na pierwszą tej zimy przegraną. Przede wszystkim ze względu na urazy Seweryna Kiełpina i Piotra Wlazło.

Trener Marcin Kaczmarek nie będzie dobrze wspominał sparingu rozegranego w Świeciu. Nie tylko ze względu na pierwszą tej zimy przegraną. Przede wszystkim ze względu na urazy Seweryna Kiełpina i Piotra Wlazło.

Seweryn Kiełpin wystąpił w pierwszej połowie i zdołał dotrwać do jej zakończenia, ale w przerwie meczu zgłosił problem ze zdrowiem. Piotr Wlazło również grał od początku, ale plac gry opuścił w 70. minucie, zmieniony przez Damiana Dombrowskiego.

Mecz Olimpii z Wisłą nie był wielkim widowiskiem. A sytuacji podbramkowych, szczególnie w pierwszej połowie, było jak na lekarstwo. Zespół z Grudziądza dość szybko objął prowadzenie, wykorzystując błąd Seweryna Kiełpina przy wprowadzaniu piłki do gry.

Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka wyrównała w ostatnim kwadransie pierwszej połowy po akcji rozegranej przez Marcina Krzywickiego i Krzysztofa Janusa, a wykończonej przez Filipa Burkhardta, który popisał się efektownym strzałem zza linii pola karnego.

Druga połowa niemal od początku przebiegała pod dyktando Wisły. Niestety, najpoważniejszym problemem płocczan w tej części gry była słaba skuteczność. Sam Łukasz Sekulski powinien dwukrotnie wpisać się na listę strzelców, ale w obu sytuacjach zabrakło mu precyzji. Do bramki rywala nie trafił również, chociaż powinien, Jacek Góralski. O największym pechu mógł jednak mówić Marko Radić. Po jego główce piłka trafiła w słupek.

Olimpia starała się szukać szczęścia w kontratakach, ale nie była w stanie poważnie zagrozić bramce strzeżonej przez Daniela Szczepankiewicza. Zapewne tak byłoby aż do ostatniego gwizdka, gdyby nie błąd popełniony tym razem przez Piotra Wlazło.

Chociaż był to tylko mecz kontrolny, płocczanie nie zamierzali rezygnować z uzyskania przynajmniej remisu. Niestety, mimo wielu okazji, jakie sobie wypracowali, nie zdołali zmienić niekorzystnego dla siebie rezultatu. Najbliższy tego był Łukasz Sekulski, który kilka minut przed końcowym gwizdkiem fatalnie przestrzelił w idealnej sytuacji.

W spotkaniu z Olimpią Grudziądz nie zagrał Albert Taar. Estończyk na kilka dni wyjechał do domu. Przed końcem tygodnia powinien pojawić się już w Płocku. Nie wiadomo jednak, czy trener Marcin Kaczmarek zdecyduje się skorzystać z jego usług w kolejnym meczu kontrolnym czy da mu odpocząć po podróży. W sobotę 8 lutego Wisła po raz pierwszy tej zimy zaprezentuje się przed płocką publicznością. Jej rywalem będzie grająca na co dzień w drugiej lidze Olimpia Elbląg.

Dzień przed sparingiem z Olimpią Grudziądz płoccy piłkarze przechodzili testy szybkościowe na dystansach 5, 10 i 30 metrów. Na najkrótszym z nich brylowali bramkarze, na najdłuższym najlepszy okazał się Marcin Krzywicki.

Olimpia Grudziądz - Wisła Płock 2:1 (1:1)

Bramki: Kowalczyk (7.) i 2:1 Smoliński (67.) dla Olimpii oraz Burkhardt (32.) dla Wisły

Olimpia: Wróbel – Pisarczuk, Staniek, Wrana, Banasiak – Szczot, Kłus, Śmietanko, Gawęcki, Suchocki – Kowalczyk
(II połowa) Wróbel (60. Fabiniak) – Bielawski, Łabędzki, Bučko, Woźniak – Rogalski, K. Kaczmarek, Kłus, Smoliński, Ruszkul – Cieśliński

Wisła: Kiełpin (46. Szczepankiewicz) – Hiszpański (46. Stefańczyk), Magdoń (46. Radić), Sielewski, Hempel (46. Abramowicz) – Janus (46. Kacprzycki), Góralski, Wlazło (70. Dombrowski), Burkhardt (46. Dziedzic), P. Kaczmarek (46. Grudzień) – Krzywicki (46. Sekulski)

Fot. Archiwum Wisły Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE