Płockie kadetki doskonale rozpoczęły sezon 2013/2014, wygrywając trzy pierwsze spotkania. Przed ich wyjazdem do Warszawy prawie każdy był więc przekonany, że ekipa stołecznego MOS Wola jak najbardziej jest w ich zasięgu.
Niestety, po raz kolejny okazało się, że „prawie czyni wielką różnicę”. W możliwość wywiezienia z hali MOS-u przynajmniej dwóch punktów nie wierzyły bowiem same zainteresowane. Tym właśnie należy tłumaczyć bolesną porażkę 0:3 (18:25, 21:25, 16:25) siatkarek Volleya Płock, prowadzonych przez trenera Jerzego Chęcińskiego z zespołem, który jak najbardziej leżał w ich zasięgu.
– Niestety, coś tkwi w głowach dziewczyn, kiedy zaczynają walczyć z MOS-em na jego terenie. I właśnie to tajemnicze „coś” nie pozwala im wygrać. Na pewno nie jest to kwestia umiejętności, bo dziewczyny z Płocka wcale nie są gorsze od swoich stołecznych rywalek – przyznał Jerzy Chęciński. – Tymczasem szwankował odbiór zagrywki, a nasza zagrywka była stanowczo zbyt delikatna. Jeśli dziewczyny chcą wygrywać takie mecze, muszą nauczyć się przezwyciężania swoich słabości. Na szczęście będzie okazja do rewanżu w Płocku. Może do tego czasu przekonać dziewczyny, że nie są gorsze od warszawianek.
Fot. Tomasz Paszkiewicz/Portal Płock