Pojedynek zaplanowano 23 lutego w trójmiejskiej Ergo Arenie. Druga walka może być dla kibiców w Płocku okazją do zobaczenia na żywo jednego z najpopularniejszych i najlepszych polskich kickbokserów i bokserów na ...płockim ringu!
Przemysław Saleta jest od kilku lat związany z Płockiem jako ambasador sportowy Młodzieżowej Ligi Spartanwear. Spotykał się w Płocku z młodzieżą, udzielał wywiadów, opowiadał o karierze, treningach i walkach. Przemek patronuje MLS i uważnie przygląda się efektom działania. - Od samego początku płocka inicjatywa Młodzieżowej Ligii Spartanwear była ciekawa, nie sądziłem jednak, że aż tak się rozwinie. Ważne jest to, że działania są skierowane do młodzieży, która potrzebuje możliwości startów z równym sobie. Organizatorzy nie pobierają opłat startowych, dzięki temu wszystkie kluby stać na uczestnictwo – chwali Saleta - Dość popatrzeć na listy startowe, są zawodnicy z całej Polski, od Krakowa po Szczecin. Przez te lata, najpierw w Wyszogrodzie, potem w Płocku i licznych okolicznych miejscowościach, przez ring ML Spartanwear przewinęły się tysiące sportowców. Wielu z nich już debiutowało w zawodowych imprezach, co dobrze świadczy o trenerach i systemie przygotowań. W samym Płocku i okolicach przybyło wiele klubów sportów walki, gdzie można iść śladami mistrzów lub trenować rekreacyjnie. Często spotykam na portalach poświęconych sportom walki stwierdzenie, że Płock jest stolicą polskich sportów walki.
Jeśli nawet jest w tym trochę przesady, to na pewno bywają weekendy, gdy do Płocka przyjeżdżają zawodnicy z wielu miast. Interesujące, że warszawskie kluby, których jest bardzo dużo, często spotykają się w konfrontacji na ringu w Płocku. - Przez moją karierę wiele się zmieniało w kwestii popularności poszczególnych dyscyplin walki. Teraz jest okres Mieszanych Sztuk Walki, MMA jest na topie – uzupełnia Saleta. - MLS reaguje na potrzeby środowiska i już w 2010 wprowadzono walki w formule Mixed Martial Arts.
Czy znany fighter weźmie udział w płockim Angels Of Fire w 2013 r? Przemysław Saleta: - Jeśli tylko promotorzy pozyskają dla Angels takie poparcie władz miasta, jak w poprzednich inicjatywach i gala dojdzie do skutku – nie wykluczam tego. Byłaby to jednak już naprawdę ostatnia moja walka, na pożegnanie z kibicami.
A walka z Gołotą? - Nie miałem długich przerw w treningach, jestem w doskonałej formie i bardzo się cieszę na cały cykl przygotowawczy, który już rozpocząłem. To wciąga, to daje energię do życia! Wynik jest sprawą drugorzędną. Żaden wynik niczego nie zmieni ani w życiu Andrzeja, ani w moim. Jednak – nam obu chyba trudno jest żyć bez sportu – podkreśla Saleta.
fot. Skibek