– Zremisowaliśmy ten mecz przede wszystkim dzięki niesamowitej woli walki – powiedział nam trener Marek Przybyszewski. – Cały zespół zagrał fantastycznie, ale na szczególne wyróżnienie zasłużyły Dorota Dobrowolska i Martyna Borysławska. Dorota z nich popisywała się wieloma doskonałymi interwencjami w bramce, a Martyna świetnie rozgrywała piłkę, ale była też skutecznym egzekutorem.
Jutrzenka wyjechała na finał MPJ bez Karoliny Mokrzkiej i Aleksandry Stasiak, więc trenerzy Marek Przybyszewski i Jarosław Krzemiński zmuszeni byli do poszukiwanie nowych rozwiązań taktycznych. A właściwie do odświeżenia jednego starego. Dominika Waszkiewicz jako gimnazjalistka grała na prawym rozegraniu. I w spotkaniu z Koroną Handball została ponownie cofnięta do drugiej linii. Tym razem jednak na środek, mając po swojej lewej stronie Martynę Borysławską, a po prawej Karolinę Trzaskę, zawodniczkę Jutrzenki na co dzień występującą w SMS-ie Płock.
Po pierwszej połowie miejscowe prowadziły dwoma bramkami, ale Jutrzenka pokazała nieprawdopodobną wręcz ambicję i wolę walki. Jeszcze 15 sekund przed końcem meczu Korona prowadziła jedną bramką i rozgrywała piłkę. Ale krycie każdy swego przyniosło efekt w postaci przechwytu. Płocczanki ruszyły do przodu, lecz zostały zatrzymane niezgodnie z przepisami. Do końca meczu pozostawały już tylko cztery sekundy...
– Rzut wolny ustawiony został tak, aby piłka trafiła do Martyny Borysławskiej, która oddała fantastyczny, a co najważniejsze celny rzut – powiedział Marek Przybyszewski.
Korona Handball Kielce – Jutrzenka Płock 19:19 (11:9)
Jutrzenka: Dobrowolska, Obrębalska – Pawłowska, Waszkiewicz 4, Trzaska 2, Woźnica, Gieras 1, Salamandra, Dudek, Szczechowicz 4, Borysławska 7, Dyszkiewicz 1
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock