Płocczanie bardzo dobrze zaprezentowali się w poprzednim, drugoligowym sezonie, ale nie zdołali awansować do pierwszej ligi, bo trafili na świetnie dysponowanych Spartan ze stolicy. Jednak rozgrywki zostały zreorganizowane, postała ekstraklasa, więc Mustangi znalazły się szczebel niżej – w pierwszej lidze.
W pierwszej kolejce płocki zespół niedawno przegrał w Warszawie właśnie ze Spartanami, ale już w drugim meczu sezonu PLFA I okazał się lepszy od ekipy ze Szczecina. Około 100 widzów oglądało mecz nie w Szczecinie, lecz w Deszcznie koło Gorzowa Wielkopolskiego.
Faworytem tego spotkania byli gospodarze, którzy w pierwszej kolejce nieznacznie ulegli faworyzowanej drużynie Lowlanders Białystok. Początek meczu był spokojny, drużyny badały swoje możliwości. Zwieńczeniem udanej serii ofensywnej Mustangów było przyłożenie Łukasza Pietrzaka po 1-jardowej akcji po podaniu Macieja Łebkowskiego.
W drugiej kwarcie zespoły rozpędziły się zdobywając łącznie 21 punktów. Dwa przyłożenia gospodarzy pozwoliły im wyjść na prowadzenie jednak ozdobą tej części gry i całego meczu była wspaniała 65-jardowa akcja biegowa w wykonaniu Witolda Szpotańskiego, running backa gospodarzy. Do przerwy Husaria prowadziła trzema punktami. Trzecia kwarta przypominała pierwszą. Gdy wydawało się, że gospodarze zwiększą prowadzenie, przechwytem i przyłożeniem po 15-jardowej akcji powrotnej popisał się Łukasz Jaworski. Jak się okazało, były to ostatnie punkty w tym meczu. Husaria przegrała kolejny mecz domowy, a Mustangi z Płocka odniosły pierwsze zwycięstwo w sezonie.
- Wygraliśmy wyrównane spotkanie. Husaria postawiła bardzo ciężkie warunki - skomentował Paweł Kęsy, trener Mustangs Płock. - Zwycięstwo zapewniła nam dobra defensywa. W ofensywie nie wszystko wyglądało tak, jak byśmy chcieli. Było sporo niedociągnięć, głównie dlatego, że zarówno ja jaki i były trener Spartans, James Deacon jesteśmy w klubie od niedawna i nie zdążyliśmy wszystkiego do końca poukładać. Na pewno czas działa na naszą korzyść. Potwierdzą to kolejne mecze.
W ofensywie gości na wyróżnienie zasłużył Witold Szpotański. W defensywie błysnął Łukasz Jaworski, który przyłożeniem po przechwycie zapewnił drużynie zwycięstwo. Znakomite zagranie okupił jednak kontuzją kolana.
Kolejny mecz Mustangi rozegrają 26 maja, podejmą w Płocku lidera Grupy Północnej PLFA I – Warsaw Spartans. Będzie to rewanż za porażkę w stolicy. W grupie jest jeszcze Białystok, w fazie zasadniczej gra się mecz i rewanż. Później w półfinałach play off 1 zespół zagra z 4 w tabeli, a 2 z 3.
Husaria Szczecin - Mustangs Płock 15:18 (0:6, 15:6, 0:6, 0:0)
I kwarta: 0:6 przyłożenie Łukasza Pietrzaka po 1-jardowej akcji po podaniu Macieja Łebkowskiego
II kwarta: 3:6 20-jardowe kopnięcie z pola Mariusza Pedy
9:6 przyłożenie Marcina Kaima po 40-jardowej akcji po podaniu Leszka Ankutowicza
15:6 przyłożenie Jakuba Kaczmarczyka po 20-jardowej akcji po podaniu Leszka Ankutowicza
15:12 przyłożenie Witolda Szpotańskiego po 65-jardowej akcji biegowej
III kwarta
15:18 przyłożenie Łukasza Jaworskiego po 15-jardowej akcji powrotnej po przechwycie