reklama

Porażka w Gdyni, sytuacja się komplikuje

Opublikowano:
Autor:

Porażka w Gdyni, sytuacja się komplikuje - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPierwszoligowe koszykarki Mon-Polu Płock przegrały dziś na wyjeździe z Gold Wings Brokers GTK Gdynia, ale wciąż mają szansę na czołową czwórkę w grupie, pozwalającą na spokojne utrzymanie.

Pierwszoligowe koszykarki Mon-Polu Płock przegrały dziś na wyjeździe z Gold Wings Brokers GTK Gdynia, ale wciąż mają szansę na czołową czwórkę w grupie, pozwalającą na spokojne utrzymanie.

Płocczanki walczą o wejście do czołowej czwórki, która ma pewne utrzymanie i powalczy o ekstraklasę. Natomiast ekipy z miejsc 5-8 czeka rywalizacja o utrzymanie w pierwszej lidze. Przed tą kolejką Mon-Pol był na piątym, a GWB GTK Gdynia na szóstym miejscu w tabeli. W pierwszej rundzie beniaminek z Płocka pokonał gdynianki u siebie 74:66, ale rewanż zapowiadał się niezwykle trudno, bo gdynianki od tamtej pory wzmocniły się, a na dodatek zdobywają punkty wyłącznie na własnym boisku. Płocczanki rozpoczęły świetnie, od 9:3, a le po pierwszej kwarcie miały już tylko punkt przewagi. 6 „oczek” dwoma trójkami zdobyła w tym okresie Monika Maj, a 5 – Iwona Szarzyńska.

W drugiej kwarcie gospodynie wyszły na minimalne prowadzenie, ale Mon-Pol błyskawicznie odpowiedział kilkoma celnymi rzutami i prowadził 29:22! Podopieczne trenera Ireneusza Jasińskiego nieco osłabły w końcówce i do szatni w połowie meczu schodziły przy remisie 35:35. Niestety, aż 4 faule miała na koncie Maj i był to zły znak.

Po czterech minutach trzeciej części gry płocczanki prowadziły 44:43, po raz ostatni w tym spotkaniu. Po trzeciej kwarcie Gdynia wygrywała już 55:48, a zmęczone zawodniczki z naszego miasta gasły w oczach. W ciągu czterech minut ostatniej części trafiła tylko Aldona Morawiec i GWB prowadził 63:50. Ale dwie trójki z wyskoku w wykonaniu Szarzyńskiej przywróciły nadzieje, niespełna 5 minut przed końcem zrobiło się 63:56. To niestety było wszystko, gra na maksymalnych obrotach spowodowała narastające zmęczenie i błędy płocczanek. Minutę przed końcem Gdynia wygrywała 20 punktami, skończyło się 85:61.

Drugą połowę płocczanki przegrały aż 26:50. Po raz kolejny okazało się, że ambicja to za mało, bo Mon-Pol z różnych przyczyn po prostu nie ma wystarczająco mocnej ławki. W GWB punktowało 11 zawodniczek, w zespole z Płocka – tylko 7, a bilans punktowy rezerwowych to 18:7 dla gospodyń. Płocczanki przegrały zbiórki 53 do 38, punkty drugiej szansy 23 do 8, słabo rzucały spod samego kosza (32:52). Ale szansa na pierwszą czwórkę wciąż jest, do końca trzy kolejki. W sobotę KKKS Apteki Arnika Olsztyn przegrały u siebie z INEĄ Poznań 76:91. Za tydzień płocczanki zagrają u siebie bardzo ważny mecz z Olsztynem.

GWB GTK Gdynia –Mon-Pol Płock  85:61 (13:14,  22:21, 20:13, 30:13)

Punkty dla Mon-Polu: Szarzyńska - 17, Morawiec - 15, Maj - 10, Krzysztofik - 6, Domańska - 6, Sikorska – 4, Janas – 3.
Najwięcej punktów dla Gdyni: Kaja Pabisiak – 20.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE