reklama

Płocki drifter z tytułem Mistrza Polski

Opublikowano:
Autor:

Płocki drifter z tytułem Mistrza Polski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportLiga Drift Masters zadebiutowała wprawdzie dopiero w tym roku, ale błyskawicznie zyskała sobie miano najbardziej profesjonalnej. Tym wyżej należy ocenić sukces zwycięzcy cyklu Piotra Więcka reprezentującego Budmat Auto Drift Team.

Liga Drift Masters zadebiutowała wprawdzie dopiero w tym roku, ale błyskawicznie zyskała sobie miano najbardziej profesjonalnej. Tym wyżej należy ocenić sukces zwycięzcy cyklu Piotra Więcka reprezentującego Budmat Auto Drift Team.

Pierwsze zawody nowego cyklu, które odbyły się w pobliżu trójmiejskiej Ergo Areny, okazały się gigantycznym sukcesem organizacyjnym. Nie inaczej było na toruńskim torze żużlowym MotoArena oraz w Karpaczu, gdzie odbywała się runda górska, usytuowana na stromych karkonoskich stokach.

Przed ostatnią rundą, rozgrywaną w Karpaczu, liderem DM GP był Piotr Więcek, który wygrał pod Ergo Areną, wyprzedzając Bartka Stolarskiego i okazał się bezkonkurencyjny podczas jedynej na świecie rozgrywki, podczas której drifterzy ślizgali się bokiem po asfalcie, który wylany został na torze żużlowym.

Zawody w Karpaczu rozgrywane są na 800-metrowej, krętej trasie wiodącej pod górkę. Aby pokonać tę trasę, trzeba mieć stalowe nerwy, wielkie doświadczenie i gigantyczną moc pod maską.

– Ta trasa, usytuowana ciasno wśród drzew, nie wybacza nawet najmniejszego błędu – podkreślają przedstawiciele Budmat Auto Drift Teamu. – Tylko najlepsi i najtwardsi  mogą poślizgać się bokiem pod górę.

Oczywiście, organizatorzy karpackiej rundy mieli pełną świadomość niebezpieczeństw czyhających na uczestników rywalizacji. Dlatego zrobili wszystko, aby do minimum ograniczyć ryzyko. Dotyczyło to zarówno uczestników zawodów, jak i kibiców z zapartym tchem obserwujących rywalizację. Przygotowane zostały strefy kibica i specjalne ciągi komunikacyjne. Do tego wszystkiego setki metrów betonowych barier i wygrodzeń oraz doświadczona ekipa techniczna Budmatu wyposażona w HDSy usuwające z toru rozbite auta lub uszkodzenia betonowego muru.

Po sobotnich eliminacjach w pierwszej piątce znalazło się aż czterech zawodników Budmatu. Prowadził Dawid Karkosik (93,67 pkt.), trzeci był Artur Opiela (87,50 pkt.), czwarty Piotr Więcek (86,33 pkt.) a piąty Maciek Bochenek (86,17 pkt.). Płocczan rozdzielił jedynie Marcin Mospinek, który z wynikiem 88,33 był drugi.

W niedzielę jako pierwszy Dawid Karkosik walczył z Litwinem Edmundsem Erglisem. Płocczanin, uciekając rywalowi, pojechał perfekcyjnie, zaliczając punktowane zony. Wygrał pewnie 10:0. Drugi przejazd obu zawodników musiał być odłożony, bo Litwinowi zdefektował samochód.

W trzeciej parze jechał Piotr Więcek, walczący z Piotrem Jankowskim. Płocczanin w pierwszym przejeździe skutecznie uciekał rywalowi, zaliczając wszystkie punktowane zony, dzięki czemu wygrał 8:2. Drugi bieg również okazał się popisem Piotra Więcka, który zmuszając swego rywala do kolejnych błędów i korekt, sam jechał niemal idealnie. Dzięki temu pewnie awansował do TOP 8.

Maciej Bochenek walczył z Wojciechem Goździewiczem. Pochodzący z Małopolski zawodnik Budmatu spisał się doskonale i pewnie awansował do czołowej ósemki. Artur Opiela stanął do walki z debiutującym w drifcie rajdowcem Jackiem Popiołkiem, wykazując swoją wyższość.

Kiedy skończyły się przejazdy TOP 16, na starcie stanęli ponownie Karkosi i Erglis. Goniący Litwina zawodnik z Płocka zahaczył tyłem auta o betonową bandę. Auto Karkosika uderzyło przodem w betonową bandę. To było najgroźniejsze zdarzenie całej karkonoskiej rundy DM GP. Różowa Landrynka została solidnie poturbowana, chociaż jej kierowcy nic złego się nie stało.

Okazało się, że w niedozwolonej strefie stali kibice. Nikomu nie stało się nic złego, ale procedury w takiej sytuacji są jednoznaczne. Kiedy trwało usuwanie resztek auta Dawida, wdrożono wszystkie procedury bezpieczeństwa, obejmujące również dochodzenie w sprawie pojawienia się ludzi w nieuprawnionym miejscu. Niestety, kiedy można byłoby kontynuować zawody, było już zbyt późno, aby dokończyć je w warunkach gwarantujących wszystkim pełne bezpieczeństwo. Przeszkodziły w tym zapadający zmierzch i coraz bardziej śliska nawierzchnia.

Nie udało się przeprowadzić końcowej rozgrywki w parach, ale zawodnicy podjęli decyzję o jeździe pojedynczo. Każdy dał z siebie wszystko, dzięki czemu kibice mogli oglądać niezwykle efektowne przejazdy. Sędziowie zaś mieli sporo pracy przy ocenianiu każdego z drifterów. Po podliczeniu punktów całego cyklu okazało się, że Mistrzem Polski Drift Masteres GP 2014 został Piotr Więcek. Na miejscu drugim sklasyfikowany został Bartek Stolarski, a na trzecim – Marcin Mospinek. Dla Piotra Więcka to kolejne cenne osiągnięcie po indywidualnym wicemistrzostwie i drużynowym mistrzostwie Europy.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE