W weekend, w toruńskiej Motoarenie, odbyły się dwie ostatnie rundy z cyklu Drift Masters Grand Prix 2015. Płocczanin Piotr Więcek wygrał niedzielne zawody i tym samym zdobył, podobnie jak rok temu, tytuł mistrzowski.
Sobotnich przejazdów, reprezentant Budmat Auto Drift Team, nie zaliczy do najlepszych. Zawodnik odpadł już w TOP8, na szczęście tylko Marcin Mospinek, mógł odebrać Piotrkowi tytuł, a ten odpadł jeszcze wcześniej, bo w fazie TOP16. Ostatecznie tę rundę wygrał Jakub Przykoński z Orlen Team.
Niedziela to prawdziwy popis umiejętności wszystkich kierowców. Drifterzy jeździli jak natchnieni, raz po raz zbliżając się do ścian i uciekających aut na centymetry. Dla wszystkich zebranych na stadionie w Toruniu najbardziej elektryzujące były występy Więcka i Mospinka, bo to oni walczyli ze sobą o końcowy triumf w Drift Masters. Ten drugi musiał odpuścić rywalizację na etapie TOP8. Kraksa w jednym z biegów spowodowała, że jego samochód nie nadawał się do dalszej jazdy.
Po zrezygnowaniu z kontynuowania zawodów, prowadzącego w ogólnej klasyfikacji Mospinka, Więcek potrzebował tylko awansu do najlepszej czwórki, aby zapewnić sobie tytuł. Płocczanin, nie bez problemu, ale jednak pokonał Krzysztofa Romanowskiego i dostał się do półfinału.
Na przedostatnim etapie, kierowca z Tumskiego Wzgórza, pojechał lepiej niż Bartosz Stolarski, a w finale pokonał Borkowskiego, wygrywając tym samym finałową rundę. Więcek, po raz kolejny, udowodnił swoją wartość i wywalczył drugi tytuł mistrza Drift Masters.