reklama

Pierwszy mecz o złoto. Wisła pokonana

Opublikowano:
Autor:

Pierwszy mecz o złoto. Wisła pokonana - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWisła przegrała pierwszy mecz finału play-off PGNiG Superligi z Vive Targami Kielce. Walka wciąż jednak trwa, bo gra toczy się do trzech zwycięstw.

Wisła przegrała pierwszy mecz finału play-off PGNiG Superligi z Vive Targami Kielce. Walka wciąż jednak trwa, bo gra toczy się do trzech zwycięstw.

Początek meczu w wykonaniu Wisły był całkiem obiecujący. Nafciarze zaczęli bardzo uważnie w defensywie, a w bramce rewelacyjnie spisywał się Marin Sego. Najwięcej problemów z pokonaniem chorwackiego bramkarza nafciarzy miał jego rodak Ivan Cupić, który nie mógł zdobyć gola ani z prawego skrzydła ani nawet z rzutu karnego.

Płocczanie też nie zawsze byli skuteczni. Swoje okazje zmarnowali między innymi Muhamed Toromanović i Chrstian Spanne, przegrywając pojedynki sam na sam ze Sławomirem Szmalem. Nafciarze prowadzili jednak różnicą dwóch oczek.

Trener Bogdan Wenta poprosił o przerwę dla swojego zespołu. A Krzysztof Kisiel zdecydował się na wprowadzenie na plac gry Kamila Syprzaka i Petara Nenadicia (na prawe rozegranie). Serb niemal natychmiast dostał indywidualnego opiekuna, który solidnie utrudniał mu życie.

Kielczanie wyszli na prowadzenie, kiedy na ławkę kar powędrowali Adam Wiśniewski i Michał Kubisztal. W końcówce pierwszej połowy sędziowie wyjątkowo chętnie karali zawodników obu zespołów, chociaż częściej dwie minuty „odpoczynku” trafiały się płocczanom, którzy po pierwszych trzydziestu minutach mieli trzy oczka straty do miejscowych.

W drugiej połowie Wisła dość szybko zredukowała swoją stratę do zaledwie jednego trafienia. Znowu koncert gry w płockiej bramce dawał Marin Sego, a w ofensywie fantastycznie spisywał się Nikola Eklemović. Jego asysty były najwyższej klasy.

Kiedy Rastko Stojković powędrował na ławkę kar, wydawało się, że Wisła doprowadzi do wyrównania. Niestety, nie udało się. To gospodarze, grając w osłabieniu, okazali się skuteczniejsi. Później zresztą taka sytuacja jeszcze się powtórzyła. – Kluczem do naszej dzisiejszej porażki była gra w przewadze. Przegraliśmy przewagi 0:1 i 0:2. Nie tak powinniśmy je rozgrywać – mówił trener Wisły Krzysztof Kisiel na pomeczowej konferencji prasowej.

Tuż po niewykorzystanej przewadze gospodarze odskoczyli płocczanom na pięć bramek. Wielka w tym zasługa Sławomira Szmala, który bronił jak w transie. A nafciarze nie potrafili w pełni wykorzystać nawet gry w podwójnej przewadze, remisując ten fragment 1:1. Nic więc dziwnego, że Vive Targi po końcowej syrenie mogły cieszyć się z siedmiobramkowej wygranej.

– Myślę że mecz mógł się podobać kibicom. Mam nadzieję, że mecz w niedzielę będzie inny i uda nam się wygrać – mówił na konferencji prasowej Michał Kubisztal . – Zabrakło nam skuteczności. Może gdybyśmy mieli trochę więcej zimnej głowy, rezultat byłby korzystniejszy.

Drugie spotkanie Vive Targów z Wisłą zostanie rozegrane w Kielcach w niedzielę o 19. Trzecie spotkanie odbędzie się w Płocku w piątek 24 maja o 18. Kielczanie mają nadzieję, że tego dnia odbiorą medale za Mistrzostwo Polski. W Płocku nastroje są dokładnie przeciwne. Każdy ma nadzieję, że do wyłonienia mistrza potrzebne będą co najmniej cztery mecze (pod warunkiem, że Wisła wygra w niedzielę w Hali Legionów.

Ewentualne czwarte spotkanie Wisły z Vive Targami odbędzie się w sobotę 25 maja w Płocku, a piąte zostało zaplanowane na wtorek 28 maja, ponownie w Kielcach.

Vive Targi Kielce – Wisła Płock 34:27 (13:10)

Vive Targi: Szmal – Cupić 8, Lijewski 7, Jachlewski 4, Rosiński 2, Tkaczyk, Zorman 2, Stojković 1, Musa 2, Bielecki, Jurecki 6, Strekl 2

Wisła: Sego – Eklemović, Spanne 1, Wiśniewski 4, Kubisztal 6, Kavas 2, Ghionea 5, Twardo, Toromanović 3, Syprzak 1, Nenadić 3, Nikcević 2, Ilyes, Chrapkowski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE