reklama

Pięknie grać, by... przegrać

Opublikowano:
Autor:

Pięknie grać, by... przegrać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportKrólewskie podbudowane wcześniejszymi dwoma zwycięstwami mocno wierzyły w korzystny rezultat. Gospodynie, wciąż liczące się w grze o awans do II ligi, ograniczyły swoją grę do prostych środków- kopnij i biegnij, rzadko kiedy wymieniając więcej niż trzy dokładne podania.

Królewskie podbudowane wcześniejszymi dwoma zwycięstwami mocno wierzyły w korzystny rezultat. Gospodynie, wciąż liczące się w grze o awans do II ligi, ograniczyły swoją grę do prostych środków- kopnij i biegnij, rzadko kiedy wymieniając więcej niż trzy dokładne podania.

Już pierwsza akcja pokazała, jak będzie wyglądało to spotkanie - Pomarańczowe długo utrzymywały się przy piłce, dobrze radziły sobie w środku pola, bardzo aktywna na lewym skrzydle była Daria Nowak, natomiast Garwolinianki po przechwycie od razu uderzały piłkę do przodu. W 8. minucie po rzucie z autu, do piłki kopniętej za plecy doszła napastniczka Wilgi i w sytuacji 1 na 1 z Martą Hućko nie pomyliła się. Cztery minuty później Julia Krawczyk zagrała futbolówkę na prawą stronę do Dominiki Przybyszewskiej, która pięknym uderzeniem spod linii autowej pokonała bramkarkę. W pierwszej połowie Królewskie dalej kontrolowały sytuację na boisku, chociaż momentami brakowało wsparcia napastniczek, przez co futbolówka była głównie utrzymywana w rejonie środka boiska. Miejscowe natomiast konsekwentnie szukały swoich szans w długich piłkach. Po jednej z nich, wykopanej ze swojej połowy, zespół z Garwolina mógł zdobyć gola, jednak uderzenie trafiło w słupek.

W drugiej połowie zawodniczki Wilgi podeszły wyżej, przez co zespół z Płocka bardzo długo budował swoje akcji od tyłu. W 55. minucie po rzucie rożnym jedna z Garwolinianek dotknęła piłkę ręką przed polem karnym. Do rzutu wolnego podeszła Dominika Przybyszewska, jednak jej uderzenie bardzo dobrze obroniła bramkarka. Trzy minuty później Królewscy przegrywali 2:1. Po niegroźnym faulu w środku boiska, mocno uderzona piłka bezpośrednio wpadła do bramki.  W 63. minucie niecelne podanie Marty Hućko przejęła napastniczka gospodarzy, Daria Przybysz próbując ratować sytuację, nieszczęśliwie wybiła piłkę do środka, wprost pod nogi Garwolinianki, która zdobyła trzecią bramkę dla swojego zespołu. Od tego momentu spadające morale płockich zawodniczek spowodowało kłopoty z wyprowadzeniem piłki na połowę przeciwniczek. W 73. minucie futbolówkę przed własnym polem karnym otrzymała Julia Krawczyk, która przebiegła z nią pół boiska i zagrała do Darii Nowak. Królewskie mogły złapać kontakt, jednak skrzydłowa po minięciu obrońcy, będąc przy linii końcowej zdecydowała się na uderzenie, które trafiło w boczną siatkę. Minutę później za Annę Wojtkowską pojawiła się Klaudia Stradomska. 5 minut przed końcem spotkania kropkę nad i postawiła Wilga.

Kolejne spotkanie Królewscy rozegrają z Mazovią Grodzisk Mazowiecki na bocznym boisku Wisły Płock w niedzielę 26 kwietnia o godzinie 15.

GKS Wilga Garwolin 4:1 KS Królewscy Płock (1:1)

Bramka: 13. Dominika Przybyszewska

KS Królewscy Płock: Marta Hućko, Kinga Lisiewska, Anna Wojtkowska (74. Klaudia Stradomska), Daria Przybysz, Marta Majerowska, Klaudia Łyzińska, Dagmara Świt, Dominika Przybyszewska ©, Daria Nowak, Julia. Krawczyk, Daria Kusa

Dominika Przybyszewska (pomocniczka): Mimo że poniosłyśmy porażkę w dzisiejszym spotkaniu, to patrząc z innej perspektywy był to mecz w pozytywnym wykonaniu. Długo utrzymywałyśmy się przy piłce, wymieniając dużo podań, czym zdominowałyśmy naszego przeciwnika. Jednak szczęście dopisało dziewczynom z Garwolina, a my konsekwentnie wyciągniemy z tego spotkania wnioski i będziemy nad nimi pracować. Jako kapitan drużyny z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jestem dumna z moich koleżanek z drużyny za pozytywne nastawienie, walkę i serce do gry w spotkaniu z Wilgą.

Adrian Piankowski (trener): Gdyby nie wynik, to mógłbym z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem zadowolony z tego spotkania. Szczególnie w pierwszej połowie zdominowaliśmy przeciwniczki, kontrolowaliśmy grę, jednak zabrakło bramek. Gdzieś w środku boli mnie to, że mimo bardzo dobrej gry nie wygrywamy spotkania z zespołami, które ograniczają się do maksymalnie dwóch podań i długiej piłki. Z drugiej strony muszę przyznać, że Garwolinianki były w tym elemencie konsekwentne i na nasze nieszczęście skuteczne, oczywiście gratuluję im zwycięstwa. W piłce punkty przyznaje się za strzelone bramki i w tym gospodynie były od nas lepsze. Dziewczyny zostawiły w tym ciężkim i siłowym meczu dużo zdrowia. Cieszę się, że droga którą obraliśmy, pozwala nam na kontrolę wydarzeń na boisku i stwarzanie sobie sytuacji na bramkowych. Musimy popracować nad ich finalizacją oraz nad indywidualnymi zachowaniami w obronie, gdyż kosztowały nas one dzisiaj trzy punkty. Mamy ciekawy materiał do analizy, przed nami tydzień pracy i walczymy o kolejne trzy punkty z Mazovią. Zapraszam wszystkich kibiców na mecz, w którym na pewno zrobimy wszystko, aby zwyciężyć.

Fot. Królewskie Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE