reklama

Pięć goli w Lublinie i milowy krok w stronę utrzymania

Opublikowano:
Autor:

Pięć goli w Lublinie i milowy krok w stronę utrzymania - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPięć goli zobaczyła niewielka liczba kibiców, którzy w sobotnie popołudnie zgromadzili się na Arenie Lublin, by obejrzeć pojedynek Górnika Łęczna z Wisłą Płock.

Pięć goli zobaczyła niewielka liczba kibiców, którzy w sobotnie popołudnie zgromadzili się na Arenie Lublin, by obejrzeć pojedynek Górnika Łęczna z Wisłą Płock.

Trener Marcin Kaczmarek zdecydował się na dwie ofensywne zmiany w składzie w porównaniu do zestawienia z meczu z Ruchem Chorzów. Na szpicy od pierwszych minut zameldował się Jose Kante Martinez, natomiast na pozycji ofensywnego pomocnika wystąpił Piotr Wlazło.

Już w 6. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Dobre podanie Sasina wykorzystał Piotr Grzelczak, który w momencie zawahania płockiej defensywy wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości. To podziałało mobilizująco na nafciarzy, którzy sześć minut później zdołali wyrównać.

W polu karnym nieprzepisowo zatrzymywany był Piotr Wlazło, a sędzia wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł sam faulowany i pewnym strzałem pokonał bramkarza z Łęcznej. Dwie minuty później mogło być 2:1 dla Wisły. Sytuację sam na sam z golkiperem łęcznian przegrał Arkadiusz Reca. Do piłki dopadł jeszcze Giorgi Merebashvili, jednak nie trafił do pustej bramki. Oliwa sprawiedliwa – niespełna trzy minuty później płocczanie dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Merebashvili popisał się znakomitym podaniem na wolne pole do Jose Kante, a gwinejski napastnik nie miał problemów z umieszczeniem piłki w siatce. W 37. minucie zakotłowało się pod płocką bramką. Javi Hernandez uderzył z rzutu wolnego z okolic pola karnego, lecz trafił tylko w poprzeczkę.

Początek drugiej połowy to zdecydowana dominacja Wisły, która dążyła do podwyższenia prowadzenia. I stało się. W 53. minucie po dośrodkowaniu w pole karne Dominika Furmana Małecki wybił piłkę przed pole karne. Dopadł do niej Arkadiusz Reca, który uderzeniem z woleja z okolic 18. metra nie dał żadnych szans bramkarzowi na skuteczną interwencję. 3:1 dla Wisły. Od tego momentu Górnik zyskiwał przewagę, starając się zdobyć bramkę kontaktową. Płocka defensywa oraz Mateusz Kryczka w bramce robili jednak co w ich mocy, by do Płocka wrócić z trzema punktami. Już w doliczonym czasie gry wprowadzony chwilę wcześniej Vojo Ubiparip zdobył bramkę kontaktową, jednak łęcznianie mieli już za mało czasu na wywalczenie chociaż remisu. Wisła zgarnia trzy punkty, które znacząco przybliżają ją do pewnego utrzymania w Lotto Ekstraklasie.

Górnik Łęczna – Wisła Płock 2:3 (1:2)

Bramki:

1:0 6’ Piotr Grzelczak

1:1 13’ Piotr Wlazło

1:2 17’ Jose Kante Martinez

1:3 53’ Arkadiusz Reca

2:3 90’ Vojo Ubiparip

Górnik Łęczna: Wojciech Małecki - Gabriel Matei, Adam Dźwigała, Gérson, Leândro  Grzegorz Bonin, Josimar Atoche (61. Vojo Ubiparip), Paweł Sasin, Javi Hernández (74. Grzegorz Piesio), Piotr Grzelczak - Bartosz Śpiączka.

Wisła Płock: Mateusz Kryczka - Cezary Stefańczyk, Przemysław Szymiński, Damian Byrtek, Kamil Sylwestrzak - Giorgi Merebashvili (68. Dominik Kun), Dominik Furman, Maksymilian Rogalski, Piotr Wlazło, Arkadiusz Reca (82. Patryk Stępiński) -  José Kanté (73. Mateusz Piątkowski).

żółte kartki: Śpiączka, Atoche, Dźwigała, Gérson - Byrtek, Furman.

sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).

widzów: 3666.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE