Najpierw na boisku w Łowiczu pojawiły się ekipy miejscowego Pelikana oraz Radomiaka. W 42. minucie goście z Radomia objęli prowadzenie dzięki bramce zdobytej Piotra Prędotę. W 69. minucie wynik pojedynku na 2:0 ustalił Rossi Pereira Leandro.
W Niepołomicach Puszcza walczyła z Garbarnią Kraków. Gospodarze otworzyli wynik pojedynku w 16. minucie, gdy rzut karny wykorzystał Łukasz Popiela. Do wyrównania doprowadził, również skutecznie egzekwując „jedenastkę” Mateusz Broź. Była to 28. minuta. Do końca pierwszej części spotkania wynik nie uległ już zmianie.
W drugiej połowie miejscowi raz jeszcze wyszli na prowadzenie, gdy w 62. minucie na listę strzelców wpisał się Tomasz Księżyc. To jednak nie był jeszcze koniec emocji. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry drugiego gola dla Garbarni zdobył Sebastian Leszczak, ustalając wynik meczu na 2:2.
Okazało się więc, że najgroźniejsi rywale Wisły w walce o awans nie skorzystali z sobotniego potknięcia drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Kaczmarka. Po 27 kolejkach na czele tabeli wciąż pozostaje Wisła, która ma na swoim koncie 53 punkty. Pelikan i Puszcza zgromadziły po 51 oczek, ale zespół z Łowicza rozegrał o jeden mecz mniej.