Z nieoficjalnych źródeł wiemy, że gorąco dyskutowano o tym w piątek na posiedzeniu rady nadzorczej spółki SPR Wisła Płock. Została tam przedstawiona nowa strategia klubu na najbliższe cztery lata. Musi ją jeszcze zaakceptować walne zgromadzeniu akcjonariuszy.
Sprowadzenie Wenty – bez względu na koszty wykupienia jego kontraktu w Kielcach - jest warunkiem otrzymania milionów z Orlenu. Milionów, bo sprowadzenie jednego gracza światowego formatu to wydatek rzędu 1 mln zł, stawki są porównywalne z tymi w siatkówce. Obecny trener płocczan Lars Walther – o ile się zgodzi, a ma już przecież przedłużony kontrakt – zostałby drugim szkoleniowcem Nafciarzy.
Nawet jeśli plan wypali, pozostają problemy, powiedzmy, atmosfery. Bo cała sportowa Polska wie, że trener reprezentacji Bogdan Wenta nie jest pupilem płockich kibiców. Sukcesy, jakie odniósł z kadrą Polski są niezaprzeczalne, ale trenując największego rywala Wisły, czyli Vive Kielce, siłą rzeczy stał się „wrogiem”. Kibice z Płocka i okolicy są też przekonani, że to osobista niechęć Wenty do Wisły i miasta sprawia, że w Orlen Arenie nie doczekaliśmy się jeszcze ani jednego – choćby sparingowego – meczu polskiej reprezentacji! A gra ona namiętnie choćby w Zielonej Górze, gdzie nie ma takiej drużyny jak Wisła i takich fanów, jak ci z Płocka. Miejmy nadzieję, że te sprawy unormują się z przyjściem Wenty już po wakacjach.