reklama

Nafciarze pozostają w grze o puchary

Opublikowano:
Autor:

Nafciarze pozostają w grze o puchary - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPiłkarze ręczni Wisły pokonali w Orlen Arenie Maribor Branik różnicą czterech bramek, co oznacza, że w dwumeczu z tym zespołem uzyskała korzystny dla siebie wynik (na wyjeździe płocczanie przegrali trzema bramkami. Podopieczni trenera Larsa Walthera wciąż liczą się więc w grze o pierwsze miejsce w swej grupie.

Piłkarze ręczni Wisły pokonali w Orlen Arenie Maribor Branik różnicą czterech bramek, co oznacza, że w dwumeczu z tym zespołem uzyskała korzystny dla siebie wynik (na wyjeździe płocczanie przegrali trzema bramkami. Podopieczni trenera Larsa Walthera wciąż liczą się więc w grze o pierwsze miejsce w swej grupie.

Bez Petara Nenadicia, ale z Michałem Zołoteńką i Piotrem Chrapkowskim przystąpiła Wisła do meczu czwartej kolejki Ligi Europjskiej EHF z Mariborem Branik. Trener Lars Walther tym razem zdecydował się na wystawienie w pierwszym składzie Pawła Paczkowskiego i Kamila Syprzaka. Co ciekawe, o ile „Sypa” grał w ataku, to w defensywie zmieniał go Muhamed Toromanović.

Początek meczu nie nastrajał optymistycznie. Wisła wyglądała wprawdzie na bardzo solidnie zmotywowaną, ale jednocześnie mocno spiętą. Szybko wykorzystali to goście, zdobywając dwa pierwsze gole w meczu. Ich radość z prowadzenia skończyła się jednak błyskawicznie dzięki Kamilowi Syprzakowi i Adamowi Wiśniewskiemu.

W ósmej minucie na świetlnej tablicy pojawił się wynik 3:3. Jak się później okazało, był to ostatni remis sobotniego wieczoru. Wisła powoli, ale systematycznie zaczęła budować swoją przewagę nad rywalami ze Słowenii. Gościom nie pomogła nawet wymiana niemal wszystkich zawodników, na którą zdecydował się trener Marko Sibila, gdy poprosił o regulaminową przerwę w grze. – Lokomotywa ruszyła – mówił po meczu drugi trener nafciarzy Krzysztof Kisiel, myśląc o tym, że gra Wisły wreszcie zbliżona jest do tego, czego oczekuje się po tej drużynie.

To samo określenie pasowało jednak idealnie do sytuacji na placu gry w końcówce pierwszej i na początku drugiej połowy. Płocczanie wreszcie grali tak, jak powinni. Doskonała defensywa, broniący z wyczuciem Marin Sego, świetnie wyprowadzane kontrataki – wszystko to sprawiło, że przewaga nafciarzy w pewnym momencie urosła już do ośmiu oczek.

Niestety, około 40. minuty coś nagle zaczęło zgrzytać w funkcjonującej wcześniej prawie bez zarzutów maszynerii. – Owszem, zdarzyło nam się kilka minut, gdy nie mogliśmy zdobyć żadnego gola, ale nie można powiedzieć, że w tym czasie zupełnie nic nie graliśmy – mówił po końcowej syrenie Michał Kubisztal, który pod nieobecność Petara Nenadicia musiał harować na lewym rozegraniu.

Właśnie „Kubeł” okazał się jednym z bohaterów meczu. Nie tylko dlatego, że zdobył dziewięć bramek. Nie licząc kilku chwil, gdy na boisku pojawił się Piotr Chrapkowski, trudno byłoby doszukać się jednego ataku pozycyjnego, w którym piłka przynajmniej raz nie znalazła się w rękach Michała Kubisztala. To właśnie był ten Kubisztal, jakiego wszyscy w Płocku cenią najbardziej.

Ale nie tylko on zapracował na wygraną płocczan. Kolejne (po środowym meczu ligowym z Zagłębiem Lubin) świetne zawody zaliczył Kamil Syprzak. Na swoim wysokim poziomie zagrali tradycyjnie obaj skrzydłowi – Adam Wiśniewski i Valentin Ghionea.

Wisła wygrała czterema bramkami, dzięki czemu ma lepszy bilans bezpośrednich meczów z Mariborem Branik. Do pełni szczęścia droga wciąż jednak daleka. Nafciarze, aby mieć stuprocentową pewność awansu, powinni wygrać oba pozostałe mecze. A wtedy nie będą musieli z niepokojem oglądać się na wyniki pozostałych zespołów.

Wisła Płock – Maribor Branik 30:26 (15:12)

Wisła: Sego – Eklemović 1, Wiśniewski 5, Kubisztal 9, Ghionea 5, Toromanović 1, Syprzak 6, Paczkowski 1, Ilyes, Kavas 2, Twardo, Chrapkowski

Maribor: Pesić, Cudić – Stefanić, Mirković, Ostir 1, Spelić 5, Razgor 3, Pucnik, Zarabec 2, Sostranić 4, Tarabochia 5, Svalina, Spende 2, Sok, Simic 3, Mlakar




fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE