reklama
reklama

Minus trzy w Danii. Mecz o wszystko w Orlen Arenie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Minus trzy w Danii. Mecz o wszystko w Orlen Arenie - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W wyjazdowym meczu Ligi Europejskiej piłkarze ręczni ORLEN Wisły Płock ulegli duńskiemu GOG 27:30 (12:17). Rewanż w Płocku za tydzień, Nafciarze wciąż mają szansę na awans do Final Four.
reklama

Płocczanie wygrali swoją grupę, a następnie wyeliminowali w dwumeczu Sporting Lizbona, awansując do czołowej ósemki. O wejściu do Final Four zadecyduje dwumecz z Duńczykami, którzy wcześniej dwa razy ograli CSKA Moskwa.

Początek wtorkowego meczu był wyrównany, po 7 minutach Wisła wygrywała 4:3, ale trzy kolejne trafienia zaliczyli gospodarze. Akcje rozgrywane były bardzo szybko, a gospodarze pokazywali w tym okresie wysoką skuteczność w ataku.

Po kontrze GOG w 13. minucie wygrywał 8:5, a połowę z tych bramek zaliczył Emil Jakobsen. Po dwóch bramkach Michała Daszka Nafciarze zmniejszyli stratę do jednej bramki (8:7).

Niestety, GOG powiększał przewagę. Po 20. minutach, gdy płocczanie grali w 4 przeciw 6 rywalom w polu, gospodarze wyszli na prowadzenie 13:9. Na szczęście Adam Morawski obronił karnego w wykonaniu Jakobsena.

Gdy GOG wyszedł na prowadzenie 14:9, trener Xavi Sabate poprosił o czas, bo Wisła grała słabo, a rywale odjeżdżali. Nawet obrona, najmocniejszy atut Wisły, funkcjonowała słabiutko, nie ułatwiając zadania Morawskiemu. Do przerwy zdecydowanie lepsi gospodarze wygrywali aż 17:12.

Niestety w drugiej połowie obraz gry wyglądał podobnie. GOG był znacznie dokładniejszy, a płocczanie popełniali błędy seriami. Nie było niemal zagrożenia z drugiej linii, niewidoczny był Zoltan Szita, a dobrze bronił golkiper GOG. Po 42 minutach Duńczycy wygrywali już 22:14!  

Poirytowany Sabate próbował tchnąć ducha walki w zespół. Ambitni płocczanie trafili cztery razy z rzędu i przegrywali już "tylko" 18:22 i o przerwę poprosił trener GOG (47. min.).

Ze skrzydła do siatki rzucił Krzysztof Komarzewski i płocczanie zniwelowali stratę do trzech goli. 

Pięć minut przed końcem Wisła przegrywała 23:27, a gospodarze mieli dwóch graczy na ławce kar. Z kontry Nafciarze rzucili na 24:27, wybronili akcję, a Ruiz trafił na 25:27! W kontekście rewanżu w Orlen Arenie każda bramka była na wagę złota.

Po przechwycie Przemysław Krajewski zniwelował stratę do zaledwie jednego gola! Niestety, w końcówce trzecią karę otrzymał Terzić i musiał opuścić plac gry. GOG zdobył bramkę w ostatnich sekundach i wygrał 30:27.

Brawa dla Wisły, ale tylko za ostatnie 18 minut. Rewanżowy mecz w Płocku zapowiada się arcyciekawie. Zaplanowano go we wtorek 20 kwietnia o godz. 20.45.

GOG - ORLEN Wisła Płock 30:27 (17:12)

Najwięcej bramek dla Wisły: Daszek 7, Krajewski i Serdio - po 5.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama