reklama

Kompromitacja Wisły. Czerwony Góralski

Opublikowano:
Autor:

Kompromitacja Wisły. Czerwony Góralski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport– To był najgorszy mecz Wisły w tym sezonie i jeden z najgorszych, odkąd pracuję w Płocku – nie ukrywał trener Marcin Kaczmarek podczas pomeczowej konferencji prasowej.

– To był najgorszy mecz Wisły w tym sezonie i jeden z najgorszych, odkąd pracuję w Płocku – nie ukrywał trener Marcin Kaczmarek podczas pomeczowej konferencji prasowej.

Po tym, co w Wielką Sobotę wydarzyło się na stadionie im. Kazimierza Górskiego, trudno nie przyznać racji płockiemu szkoleniowcowi. Piękno sportu polega między innymi na jego nieprzewidywalności. Zespół teoretycznie skazany na porażkę potrafi czasami ograć faworyta. Ryzyko porażki wpisane jest w życie każdego sportowca. Można przegrać wysoko i zejść z boiska z podniesionym czołem, ale tylko pod warunkiem, że da się z siebie wszystko. Jeśli jednak ewidentnie przejdzie się obok meczu, można jedynie posypać głowę popiołem i prosić o wybaczenie. Czy jednak piłkarzy Wisły stać byłoby na taki gest po tym, co zaprezentowali na własnym boisku dzień przed Wielką Nocą?

Patrząc na boiskowe „wyczyny” podopiecznych trenera Marcina Kaczmarka, można było odnieść wrażenie, że niespecjalnie zależy im na zwycięstwie. Doskonale wiedzieli, że w razie przegranej nie spadną niżej niż na siódme miejsce, a w przypadku zwycięstwa mogą być co najwyżej na piątej pozycji. Różnica niewielka.

Wygrana w Płocku dla Chojniczanki była tym, czym woda dla ryby. A jak określić porażkę Wisły na własnym obiekcie? Na pewno nie mianem „wypadku przy pracy”, Za taki mogła uchodzić marcowa przegrana z prezentującym wysoki poziom Górnikiem Łęczna. Beniaminek z Chojnic jest jednym z kandydatów do spadku i przyjeżdżając do Płocka powinien prosić o najniższy wymiar kary. Zamiast tego goście wykorzystali bezwzględnie wszystkie słabości Wisły, a obie zdobyte przez Chojniczankę bramki brutalnie obnażyły katastrofalną formę płockich defensorów.

Kolejny mecz Wisła rozegra w środę w Grudziądzu z tamtejszą Olimpią. Jeśli nie chce wrócić do Płocka z pokaźnym bagażem straconych goli, musi zagrać o niebo lepiej niż z Chojniczanką.



Wisła Płock - Chojniczanka Chojnice 0:2 (0:0)

Bramki: Duda (59.) i Rybski (74.)

Wisła: Szczepankiewicz – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Janus, Wlazło (68. Taar), Góralski, Burkhardt, Kaczmarek (67. Grudzień) – Sekulski (46. Krzywicki)

Chojniczanka: Misztal – Chyła, Radler, Jankowski, Bednarek – Mikołajczak, Feciuch, Mrozik, Rybski (88. Jędrzejczyk), Mysona (83. Ikegami) – Duda (72. Iwanicki)

Żółte kartki: Góralski (Wisła) oraz Duda i Feciuch (Chojniczanka)
Czerwona kartka: Góralski (Wisła, 62. – za drugą żółtą)

Widzów: ok. 2 500






fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE