Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock udanie zainaugurowali turniej w Brześciu. Na początek Nafciarze pokonali drużynę z St. Petersburga aż 34:21. Najskuteczniejsi wśród niebiesko-biało-niebieskich okazali się Valentin Ghionea i Thiago Rocha.
Wiślacy od początku spotkania pokazali, że są faworytem pojedynku. Już w 10. minucie wypracowali sobie pięciobramkową przewagę. Neva próbowała jeszcze niwelować straty, ale dobra gra w obronie płocczan i skuteczność w ataku pozwoliły na odskoczenie na jeszcze więcej bramek. Ostatecznie podopieczni Manolo Cadenasa na przerwę schodzili przy wyniku 16:6.
Po zmianie stron wicemistrzowie Polski nadal powiększali dystans bramkowy do drużyny z Rosji. Podobnie jak w pierwszej części spotkania, kluczową rolę odegrała mocna obrona i skuteczne kontrataki.
- Od początku spotkania graliśmy bardzo dobrze w obronie - mówił rozgrywający Wisły - Bartek Konitz. W ataku gra układała się tak jak chcieliśmy. Petersburg to młody zespół, który w tym meczu miał problemy z przebiciem się przez naszą obronę. Jutro gramy z Azotami Puławy. To całkiem inny przeciwnik. Azoty mocno się wzmocniły przez sezonem. Przegrali z Brześciem 11 bramkami, na pewno będą chcieli zrobić wszystko aby z nami wygrać. Nasza gra wygląda coraz lepiej i chcemy wygrywać ze wszystkimi.