Trudno byłoby spodziewać się, że aż tak liczna grupa fanów dotrze do Płocka z Górnego Śląska. Ale tyski GKS ma „kibicowskie zgody” z ŁKS-em Łódź i Zawiszą Bydgoszcz. Tyszanie bardzo liczą na wsparcie tych klubów i to właśnie z myślą o nich zamówili aż tak pokaźną pulę wejściówek.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że część z tych biletów może nie zostać wykorzystana – powiedział nam rzecznik prasowy płockiej Wisły Maciej Wiącek. – Skoro jednak goście zamówili tyle wejściówek, a my jesteśmy w stanie im je zapewnić, prośba została spełniona.
W rundzie jesiennej GKS wygrał w Tychach z Wisłą 1:0, a decydującego gola tuż przed zakończeniem pierwszej połowy zdobył Damian Szczęsny. Mnóstwo kontrowersji wywołała wówczas sytuacja z 74. Minuty, gdy Patrik Carnota został upomniany drugą żółtą kartką, ale sędzia nie pokazał mu czerwonego kartonika.
W Płocku zdecydowanie więcej atutów powinno leżeć po stronie gospodarzy. Wisła po 28 kolejkach sezonu 2013/2014 zajmuje w pierwszoligowej tabeli wysokie, siódme miejsce z dorobkiem 41 punktów. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka wygrali dotychczas 11 meczów, osiem zremisowali, a dziewięciokrotnie schodzili z boiska pokonani.
GKS Tychy jest na 15. pozycji (najwyższej ze strefy spadkowej) i ma na koncie 30 punktów za siedem wygranych meczów, dziewięć remisów oraz 12 porażek. Miejsca zajmowane w ligowej tabeli nie mają jednak większego znaczenia dla tego, czego można spodziewać się zarówno na boisku, jak i na trybunach. Na boisku – ze względu na opisaną powyżej sytuację, do której doszło w Tychach. Na trybunach – ze względu na kibicowskie zgody (Wisła trzyma „sztamę” ze Stomilem Olsztyn).
– Podczas ostatniego meczu w Płocku można było zauważyć bardzo duże obniżenie zainteresowania naszym klubem – powiedział nam Łukasz Chrobot ze Stowarzyszenia Kibiców Klubu Wisła Płock. – Mamy jednak nadzieję, że niedzielne spotkanie będzie naprawdę okazałe, jeżeli chodzi o publikę. A nam bardzo zależy na dopingu i liczbie osób dopingujących na trybunie wschodniej.
fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
