Po transferze Ludovica Fabregasa sytuacja Kamila Syprzaka w Barcelonie się skomplikowała. Wychowanek Wisły grał mało i głośno mówił o możliwości zmiany otoczenia. Mało kto jednak sądził, że hiszpańskiego potentata zamieni na francuskiego. Po sezonie obrotowy trafi do Paris Saint-Germain.
Kamil Syprzak w płockim klubie przeszedł ścieżkę od drużyn młodzieżowych, aż do pierwszego składu. W wieku 17 lat zadebiutował w seniorach, w meczu z Azotami Puławy. Obrotowy może pochwalić się świetnymi warunkami fizycznymi (208 cm wzrostu) i z czasem stało się jasne, że Płock będzie dla niego za mały. W 2015 roku zgłosiła się Barcelona i po 6, a właściwie 24 latach Kamil pożegnał się z Płockiem, choć wraca tu regularnie prowadząc chociażby Sypa Camp.
W Katalonii zaczęło się obiecująco, ale w tym sezonie przegrywa rywalizację z Cedrikiem Sorhaindo i Ludoviciem Fabregasem. W Lidze Mistrzów grywał okazjonalnie, z końcem sezonu wygasał jego kontrakt i stało się jasne, że musi zmienić otoczenie. W Barcelonie mają już nawet następcę Polaka, a zainteresowanie płocczaninem wyrażały francuskie kluby. Spekulowało się o Nantes czy Montpellier, a tymczasem Syprzak po sezonie dołączy Paris Saint-Germain.
- Oferty PSG się nie odrzuca - powiedział Syprzak po podpisaniu umowy.
Wychowanek Wisły związał się z francuskim klubem dwuletnim kontraktem. Tym samym zamienia drużynę ze ścisłej światowej czołówki na taką o podobnym potencjale. Na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej Ligi Mistrzów Barcelona i PSG zajmują pierwsze miejsca w grupach A i B.
Le Paris Saint-Germain Handball est très heureux d'annoncer l'arrivée de @syprzak_kamil dès la saison prochaine !
Découvrez ses premiers mots juste ici : https://t.co/KzKK4JUiQs
— PSG Handball (@psghand) 22 lutego 2019