reklama

Kaczmarek:Nasze cele pozostają niezmienne

Opublikowano:
Autor:

Kaczmarek:Nasze cele pozostają niezmienne - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPo zimowych urlopach futboliści z Płocka wrócili do treningów. A my skorzystaliśmy z okazji, aby zadać kilka pytań ich trenerowi.

Po zimowych urlopach futboliści z Płocka wrócili do treningów. A my skorzystaliśmy z okazji, aby zadać kilka pytań ich trenerowi.

Piłkarze Wisły rozpoczęli przygotowania do wiosennej części sezonu. Na pierwszych zajęciach, które odbywały się w terenie, pojawiło się 23 zawodników:

Seweryn Kiełpin, Marcin Kwiatkowski, Daniel Szczepankiewicz, Dawid Abramowicz, Paweł Bojaruniec, Kamil Hempel, Paweł Magdoń, Marko Radić, Bartłomiej Sielewski, Grzegorz Wawrzyński, Filip Burkhardt, Damian Domrowski, Krzysztof Garczewski, Tomasz Grudzień, Jacek Góralski, Fabian Hiszpański, Krzysztof Janus, Paweł Kaczmarek, Piotr Wlazło, Janusz Dziedzic, Marcin Krzywicki, Łukasz Sekulski i Albert Taar – Estończyk, który rozpoczyna właśnie testy w Płocku.

Na wtorkowy wieczór przewidziane są badania wydolnościowe, dzięki którym możliwe będzie określenie stanu wytrenowania poszczególnych zawodników po urlopach i treningach indywidualnych. W kolejnych dniach czekają piłkarzy zajęcia na siłowni i w terenie. A już na sobotę 18 stycznia przewidziany został pierwszy mecz kontrolny. O 13 Wisła zmierzy się w Ursusie z Dolcanem Ząbki.

Wisła w przerwie zimowej wyjedzie na dwa obozy przygotowawcze. Pierwszy odbędzie się w Centralnym Ośrodku Sportu w Cetniewie (22 stycznia – 1 lutego), a drugi w Kamieniu koło Rybnika (18 – 22 lutego). Piłkarze z Płocka powinni rozegrać 10-11 meczów kontrolnych. Przede wszystkim z zespołami występującymi na co dzień w pierwszej lidze.

Trenera Marcina Kaczmarka poprosiliśmy o krótką rozmowę na temat przygotowań do decydującej fazy rozgrywek pierwszoligowych sezonu 2013/2014.

Jak wyglądają pańscy podopieczni po przerwie urlopowej?
Wszyscy są zdrowi i chętni do pracy. Na pierwszy rzut oka nie widać, aby którykolwiek z nich miał chociaż niewielką nadwagę, chociaż więcej na ten temat będę mógł powiedzieć po zakończeniu badań wydolnościowych przewidzianych na wtorkowy wieczór. Jestem jednak spokojny o ich wynik. Każdy z zawodników miał do wykonania odpowiednio dobraną porcję ćwiczeń. Jestem przekonany, że każdy zrobił to, co do niego należało. To dorośli, odpowiedzialni ludzie, którzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w okresie przygotowawczym czeka ich ciężka praca.

Czeka was kilka tygodni niezwykle ciężkiej pracy.
Przerwa zimowa jest najtrudniejszym okresem dla każdego piłkarza. Jeśli chodzi o nasze przygotowania, wiele zależeć będzie od wyników badań. To one pozwolą nam ustalić zindywidualizowane plany ćwiczeń fizycznych i wydolnościowych dla każdego z graczy. Piłkarz to jednak, jak sama nazwa wskazuje, człowiek, który zarabia na życie kopaniem piłki. W naszych przygotowaniach do wiosny nie może więc zabraknąć ćwiczeń z piłką. Będzie ona obecna, w mniejszym lub większym wymiarze, praktycznie na każdych zajęciach.

Już w pierwszym sparingu Wisła zmierzy się z Dolcanem Ząbki. To dość wymagający przeciwnik jak na początek przygotowań.
Nie chciałbym nigdy stosować gradacji meczów kontrolnych: najpierw słabsi rywale, a z czasem coraz mocniejsi. Gdyby to było możliwe, chciałbym zawsze rozgrywać mecze kontrolne z jak najmocniejszymi przeciwnikami. Niestety, zdaję sobie sprawę, że czasami jest to niemożliwe. Dość późno rozpoczęliśmy przygotowania. Większość zespołów ekstraklasy szykuje się właśnie do wyjazdów na zagraniczne zgrupowania, dlatego zakontraktowaliśmy głównie spotkania z zespołami występującymi na co dzień w pierwszej lidze. I cieszę się z tego, bo to rywale, z którymi później spotkamy się w rozgrywkach ligowych.

Piłkarze zapewne nie mogą się już doczekać pierwszych gier kontrolnych?
Oczywiście. Chociaż każdy z nich wie, że ma do wykonania określoną pracę na treningach, wszyscy aż rwą się do gry. Bo każdy z nich woli grać niż trenować. Jednocześnie wszyscy zdają sobie sprawę, że już pierwszy sparing będzie początkiem selekcji. I rywalizacji o miejsca w zespole. Obserwując zachowania moich podopiecznych na treningach i w sparingach, będę musiał wygrać tych, którzy w pierwszym wiosennym meczu ligowym wyjdą na boisko w pierwszym składzie, tych, którzy siądą na ławce rezerwowych oraz tych, którzy będą musieli obejrzeć to spotkanie z perspektywy trybun.

Niestety, zdarzają się „królowie sparingów”, którzy doskonale spisują się w grach kontrolnych, ale nie potrafią później udowodnić swojej przydatności do zespołu w meczach ligowych.
Jako trener stykam się z podobnym zjawiskiem już od wielu lat. Zawodnik, który potrafi zagrać doskonale, gdy nie czuje presji, gaśnie w oczach, kiedy zaczyna się stres związany z walką o ligowe punkty. Niestety, takich piłkarzy jest wielu. I wcale nie można tego zjawiska nazywać „płocką specjalnością”. Chociaż muszę przyznać, że i w Wiśle mamy niezwykle utalentowanego zawodnika, który świetnie radzi sobie w grach kontrolnych, a nawet pucharowych, ale w lidze nie jest w stanie zaprezentować pełni swoich umiejętności. Wiosna 2014 roku może być dla niego przełomowa. Musi w końcu udowodnić, że może być przydatny dla zespołu. Przynajmniej jako rezerwowy.

Spodziewał się pan, że Arkadiusz Mysona i Łukasz Nadolski pożegnają się z klubem?
Absolutnie nie. Warto podkreślić, że te przypadki mają jeden wspólny mianownik. Obaj zawodnicy poprosili o rozwiązanie swoich kontraktów za porozumieniem stron. O ile jednak Arek był z nami stosunkowo krótko, to Łukasz przez kilka lat pobytu w Płocku stał się niezwykle ważnym ogniwem zespołu. Nie tylko na boisku, ale również poza nim. Skoro jednak obaj postanowili się z nami pożegnać, nie chcieliśmy robić im problemów. Tym bardziej, że ich kontrakty miały kończyć się już w czerwcu 2014 roku.

Pierwszym zawodnikiem pozyskanym przez Wisłę w przerwie zimowej był Kamil Hempel.
Skoro straciliśmy dwóch rutynowanych zawodników defensywnych, musieliśmy zadziałać jak najszybciej. Udało nam się dojść do porozumienia z graczem, który ma duże doświadczenie z boisk pierwszej ligi. Jest lewonożny, może z równym powodzeniem grać na lewej obronie, co i jako lewy pomocnik. Kamil powinien zwiększyć rywalizację na tej stronie boiska. Nie może jednak być z góry pewny miejsca w pierwszym składzie. Będzie musiał o nie powalczyć z Dawidem Abramowiczem. Ten chłopak zagrał wprawdzie dopiero w jednym meczu, ale wydaje się ciekawym, perspektywicznym piłkarzem.

Jak ocenia pan Estończyka Alberta Taara?
To zawodnik, który ma niezwykle ciekawe piłkarskie cv. Grał w młodzieżowych reprezentacjach kraju. Chociaż Estonia nie należy do futbolowych potęg, warto penetrować tamtejszy rynek. Tym bardziej, że w Polsce niezwykle trudno o dobrych, a jednocześnie wolnych piłkarzy. Na razie nie mogę za dużo powiedzieć na temat młodego Estończyka, bo widziałem go jedynie w kilku akcjach nagranych na dvd. Jego gra mogła się podobać, ale muszę zobaczy go na kilku treningach, a przede wszystkim w grach kontrolnych, aby móc podjąć jakąkolwiek decyzję.

Czy ewentualne pozyskanie Estończyka zakończy poszukiwania nowych zawodników?
Zdecydowanie nie. Bardzo zależy nam przede wszystkim na pozyskaniu jakiegoś młodzieżowca. Idealnie by było, gdybyśmy znaleźli zawodnika mogącego grać na skrajnej pomocy. Zależy nam też na starszym, doświadczonym piłkarzu, który gwarantowałby odpowiednio wysoką jakość. Takiego, który nie byłby uzupełnieniem zespołu, ale jego wzmocnieniem. Niestety, zdaję sobie sprawę, że znalezienie kogoś takiego będzie niezwykłe ciężkie, bo rynek jest niezwykle mocno przetrzebiony. Ale prowadzimy wstępne rozmowy z kilkoma osobami. I mam nadzieję, że uda się zakończyć je pomyślnie. Jeśli się jednak nie uda, nie będę robił z tego tragedii i postaram się dograć do końca sezonu tymi zawodnikami, jakich mam do dyspozycji.

Przed rozpoczęciem sezonu mówi pan, że celem Wisły jest utrzymanie się w pierwszej lidze. Nic się pod ty względem nie zmieniło?
Nasze cele pozostają niezmienne. Wciąż jako cel stawiamy sobie walkę o utrzymanie się w gronie pierwszoligowców. Oczywiście, chcielibyśmy w każdym meczu walczyć o trzy punkty, aby jak najszybciej zapewnić sobie pierwszoligowy byt na kolejny sezon.

Rozmawiał Tomasz Paszkiewicz

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock i Archiwum klubu

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE