Podopieczne Jarosława Krzemińskiego rozegrały bardzo dobre spotkanie w Chorzowie. Płocczanki były blisko sprawienia niespodzianki i pokonania wicelidera rozgrywek. O wyniku zadecydowało dopiero ostatnie 18 minut pojedynku.
Jutrzenka do Chorzowa udała się po serii udanych spotkań i zwycięstw. Niebiesko-białe mimo ostatnich dobrych występów raczej były skazywane na porażkę, mimo to zespół z Płocka pokazał charakter i dzielnie walczył z miejscowym Ruchem.
Początek spotkania należał do gospodyń, które w ciągu kilku minut wyszły na prowadzenie 6:2. Jutrzenka podobnie jak w meczu z SMS-em rzuciła się do odrabiania strat i w 19. minucie było już tylko 7:6. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy udało się doprowadzić do remisu, w końcówce jednak minimalnie lepsze okazały się chorzowianki, które do sztani schodziły wygrywając 14:12.
Po zmianie stron walka na parkiecie trwała w najlepsze, żadna z drużyn nie odpuszczała. Ruch utrzymywał 1-2 bramkową przewagę przez kilkanaście minut. W 42. ponownie mieliśmy remis.
Niestety kolejne momenty spotkania okazały się kluczowe dla jego końcowego wyniku. Miejscowe zdobyły 5 bramek z rzędu i praktycznie przekreśliły szansę Jutrzenki na korzystny rezultat. Ostatecznie przyjezdne uległy 24:29.
W całym meczu w barwach gości szczególnie dobrze zaprezentowała się Katarzyna Homonicka, która zdobyła 14 bramek.
KPR Ruch Chorzów - MMKS Jutrzenka Płock 29:24 (14:12)
Ruch: Staś, Bednarek, Jaśkiewicz - Benducka 2, Jasinowska 4, Piotrkowska 5, Lesik 8, A. Drażyk 2, Masłowska 4, Rodak 1, Stokowiec 3.
Jutrzenka: Chodań, Brudzyńska - Dąbrowska 3, Stasiak 3, Będzińska, Homonicka 14, Bałdyga, Zaremba, Pawłowska, Maruszewska, Warda 2, Radzikowska 2.