reklama

Dramat Wisły. Kuriozalny gol bramkarza w ostatniej akcji meczu

Opublikowano:
Autor:

Dramat Wisły. Kuriozalny gol bramkarza w ostatniej akcji meczu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNafciarze przegrali przed własną publicznością z Górnikiem Łęczna w dramatycznych okolicznościach, marnując w pierwszej połowie seryjnie stuprocentowe sytuacje. Goście zdobyli zwycięskiego gola w ostatniej akcji meczu, kiedy to Seweryn Kiełpin wpakował sobie piłkę do własnej bramki.

Nafciarze przegrali przed własną publicznością z Górnikiem Łęczna w dramatycznych okolicznościach, marnując w pierwszej połowie seryjnie stuprocentowe sytuacje. Goście zdobyli zwycięskiego gola w ostatniej akcji meczu, kiedy to Seweryn Kiełpin wpakował sobie piłkę do własnej bramki.

Od pierwszych minut przewaga należała do gospodarzy. Już w 6. minucie Wisła mogła wyjść na prowadzenie. Dobre podanie Dimitara Ilieva starał się wykorzystać Jose Kante, jednak w dogodnej pozycji uderzył wprost w bramkarza gości. Dwie minuty później nafciarze po raz kolejny zmarnowali znakomitą sytuację. Giorgi Merebashvili oszukał Sergiusza Prusaka i defensorów Łęcznej i stanął w doskonałej sytuacji do strzelenia bramki. Niestety, pomocnik fatalnie się pomylił i nie trafił do bramki z bliskiej odległości.

W 27. minucie Gruzin znów mógł wyprowadzić swoją drużynę na prowadzenie, jednak nie wykorzystał dobrego zagrania Patryka Stępińskiego i oddał niecelny strzał. To nie koniec niewykorzystanych sytuacji. W 35. minucie Merebashvili wyszedł sam na sam z Prusakiem… i kolejny razy nie potrafił wykorzystać dogodnej sytuacji, trafiając w bramkarza. Przyjezdni w pierwszej połowie ani razu poważnie nie zagrozili bramce Seweryna Kiełpina.

W drugiej części spotkania Górnik nieco śmielej ruszył do ataku, jednak to Wisła jako pierwsza stanęła przed szansą wyjścia na prowadzenie. W 53. minucie pomylił się jednak Jose Kante, który z bliskiej odległości trafił w bramkarza.  Na pierwszą dogodną sytuację dla gości musieliśmy czekać do 75. minuty, kiedy Javi Martinez zdecydował się na mocny strzał z woleja, a Seweryn Kiełpin zmuszony był przenieść piłkę nad poprzeczką. Wydawało się, że mecz zakończy się bezbramkowym remisem.

W 85. minucie niespodziewanie na prowadzenie wyszli przyjezdni. Piłkę przejął Grzegorz Piesio i uderzył mocno z bliskiej odległości. Futbolówka odbiła się od wewnętrznej części poprzeczki i wpadła do bramki. Bramkarz płockiej drużyny był w tej sytuacji bez szans. Na odpowiedź Wisły nie trzeba było długo czekać. Trzy minuty później dobre podanie Patryka Stępińskiego wykorzystał Jose Kante i pokonał interweniującego Prusaka.

Już w doliczonym czasie gry goście wykonywali rzut rożny. Dośrodkowanie Szymona Drewniaka wypiąstkować chciał Seweryn Kiełpin. Niestety, płocki bramkarz fatalnie się pomylił i wpakował piłkę do własnej bramki. Kilka sekund później sędzia zakończył spotkanie.

Wisła Płock - Górnik Łęczna 1:2 (0:0)

Bramki: Kante (88.) - Piesio (86.), Kiełpin (90+4 - sam.)

Wisła: Kiełpin - Sylwestrzak, Bożić, Szymiński, Stępiński - Rogalski (Reca 77.), Furman, Merebaszwili (Hemeha 63.), Iliev (Kriwiec 61.), Wlazło - Kante

Górnik: Prusak - Leandro, Gerson, Szmatiuk, Komor (Mierzejewski 32.) - Hernandez, Drewniak, Danielewicz, Bonin - Piesio, Pitry

Żółte kartki: Sylwestrzak, Bożić

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 3529

 

Zapraszamy do obejrzenia naszej fotorelacji z meczu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE