Firmy muszą sprawdzać, czy kurs rzeczywiście wykonuje osoba, która jest u nich zatrudniona. – Ta zmiana przepisów była konieczna i jest odpowiedzią na powtarzające się doniesienia o napaściach o charakterze seksualnym – poinformował minister cyfryzacji, Janusz Cieszyński.
Przewóz osób. Właściciele firm muszą wiedzieć, jak wyglądają ich kierowcy
Przepisy, które właśnie weszły w życie, mówią, że każdy potencjalny kandydat na kierowcę będzie musiał osobiście stawić się w firmie, jeszcze przed rozpoczęciem współpracy i zleceniem pierwszego przewozu.
Firma ma obowiązek potwierdzić jego tożsamość, zrobić zdjęcie, sprawdzić uprawnienia oraz niekaralność. Przypominamy też, że od 17 czerwca 2024 roku wszyscy, którzy będą chcieli pracować jako kierowcy w firmach świadczących usługi przewozu osób, będą musieli mieć polskie prawo jazdy
– wyliczają przedstawiciele ministerstwa. Dodają, że podmioty świadczące przewóz osób będą mogły przechowywać wizerunek twarzy swoich kierowców. Ponadto będą musiały weryfikować, czy przewóz faktycznie wykonuje osoba, której go zlecono. – Takie sprawdzenie jest losowe, ale musi zostać wykonane co najmniej raz na 50 przewozów i nie rzadziej niż raz w tygodniu – informuje ministerstwo.
Firmy będą mogły wymieniać się danymi dotyczącymi kierowców, którzy z nimi współpracowali.
Wysokie kary oraz weryfikacja pracowników
Ustawa zaostrza również kary – nawet do 1 mln zł – dla przedsiębiorców pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych ustaw. W ustawie przewidziano szereg naruszeń, które będą karane, np. prowadzenie pośrednictwa przy przewozie osób bez wymaganej licencji – kara do 500 000 zł, a za nieokazanie i nieudostępnienie do kontroli urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja mobilna – kara do 12 000 zł.W październiku weszły w życie przepisy, które mówią, że firmy pośredniczące w przewozie osób muszą przeprowadzić weryfikację wszystkich kierowców, którym zlecają przewozy, a których zatrudnili przed wejściem w życie nowych przepisów.
Prawo nie działa wstecz, ale chcemy mieć pewność, że osoby wykonujące takie przewozy są wiarygodne, dlatego nałożyliśmy na przedsiębiorców taki obowiązek – wyjaśniają urzędnicy.
Co jakiś czas służby informują o kontrolach taksówek zamawianych za pomocą aplikacji. Powodem były płynące z kraju sygnały o gwałtach i innych przestępstwach seksualnych. Zazwyczaj w akcji udział bierze policja, funkcjonariusze Inspekcji Transportu Drogowego i Krajowej Administracji Skarbowej. Sprawdzają, czy kierowcy posiadają licencję na przewóz osób, w przypadku cudzoziemców – czy mają pozwolenie na legalny pobyt w Polsce i czy dokumentują swoje usługi zgodnie z literą prawa, a także stan techniczny pojazdów oraz stan psychofizyczny kierowców.
Nierzadko wyniki tych kontroli są zatrważające. Służby informują, że kierowcy jeżdżą bez uprawnień, badań lekarskich, pijani, czasem ich samochody są również niesprawne. Zdarzały się sytuacje, że podczas takich akcji policja zatrzymała poszukiwane osoby oraz odzyskała skradzione pojazdy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.