Golas na Górnej w Łodzi
W Internecie pojawiło się zdjęcie nagiego mężczyzny, który był widziany na ulicy Rzgowskiej przy Łączniej w Łodzi. Obejmował lampę, a obok niego leżała kupka ubrań. Co się stało, że mężczyzna postanowił się rozebrać w tak zimny dzień? Zakład z kolegami? Kłótnia z narzeczoną? Pozostaje jedynie snuć domysły.
Na miejsce zdarzenia została wezwana policja. Niewykluczone, że przyjazd policji sprawił, że mężczyzna się spłoszył.
- Policjanci sprawdzili dokładnie okolicę i mężczyzny nie znaleźli. – tłumaczy kom. Marcin Fiedukowicz oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Sprawa była szeroko komentowana na facebookowej grupie osiedlowej. "Łódź Górna Wydarzenia, Ogłoszenia, Ludzie, Pytania, Porady".
"I tak się puszcza kogoś w skarpetkach" - to jeden z komentarzy.
"Nasza kochana Łódź" - to kolejna.
Post z czasem został usunięty. Zachowaliśmy jednak screeny.
Historie golasów z Łodzi
To już kolejny tego typu przypadek w Łodzi. W lipcu nagi mężczyzna spacerował ulicą Kilińskiego w Łodzi. Przy skrzyżowaniu z Tuwima napotkał patrol Straży Miejskiej. Bohater tamtego zdarzenia został ukarany mandatem w wysokości 500 zł.
- Mężczyzna był trzeźwy, nie zachowywał się agresywnie. Strażnicy okryli go kocem termicznym i nałożyli na niego mandat — tłumaczyła wówczas Joanna Prasnowska ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Jaki był powód spaceru mężczyzny bez odzienia? Jak relacjonują municypalni, narzeczona zastała go w niejednoznacznej sytuacji z inną kobietą. Łodzianin miał za nią wybiec, by się wytłumaczyć.
Nieobyczajnych zachowań w Łodzi było w ostatnim czasie więcej. W lipcu para uprawiała seks oralny na Piotrkowskiej. Funkcjonariusze Straży Miejskiej otrzymali informację od operatora monitoringu miejskiego, który zauważył zachowanie pary.
Na miejsce udali się funkcjonariusze łódzkiego Oddziału Prewencji Straży Miejskiej. Jak się okazało, „przyłapani” na gorącym uczynku to nie mieszkańcy Łodzi, ale turyści z Koszalina. Za miłosne uniesienia w miejscu publicznym zostały na nich nałożone mandaty karne.
Czy funkcjonariusze otrzymują podobne zgłoszenia od przechodniów i operatorów monitoringu?
„Jeśli chodzi o takie zachowania obserwowane przez monitoring miejski, to też takie sytuacje się zdarzają, najczęściej są to godziny późnowieczorne czy nocne. W większości przypadków kończymy to interwencją sprawdzającą, weryfikującą” – mówił w lipcu w rozmowie z TuLodz.pl Marek Marusik ze Straży Miejskiej.
Kolejne przykłady nieobyczajnych zachowań można by mnożyć. Pięć lat temu nagi mężczyzna demolował auta na Górnej w Łodzi. 27-latek był prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających. Uszkodził dwa samochody, a straty wyceniono na blisko 55 tys. złotych.
"Jak wynikało z relacji świadków tego zdarzenia, mężczyzna najpierw gonił przypadkowo napotkaną kobietę, a gdy ta wbiegła na podwórko pobliskiej posesji, zaczął niszczyć stojące tam pojazdy. Dalszym aktom wandalizmu ze strony 27-latka zapobiegła interwencja dwóch mężczyzn, którzy obezwładnili agresora, a następnie przekazali go w ręce policjantów - informowała wówczas łódzka policja.
Z kolei 2015 roku nagi mężczyzna zatrzymywał samochody w centrum Łodzi.
ZOBACZ TAKŻE: Chodził nago po Kilińskiego, jest na językach. Przypominamy historie golasów z Łodzi i nie tylko
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.