To już pewne – zamrożenie prądu będzie obowiązywało w 2025 roku. Na pewno do września. Będzie to m.in. przedłużenie osłon dla gospodarstw domowych, aby „w sposób znaczący nie odczuły wzrostu rachunków za energię elektryczną”.
Cena prądu w 2025 roku. Rząd postanowił, prezydent podpisał
Od 1 lipca 2024 roku maksymalna cena za megawatogodzinę wynosi 500 złotych, bez względu na zużycie. Kwota ta miała obowiązywać do końca roku, jednak już parę miesięcy temu minister Paulina Hennig-Kloska wspominała, że rząd myślał o jej przedłużeniu.
Tak też się stało, co osobiści ogłosił premier Donald Tusk. Nowe przepisy przedłużają obowiązywanie ceny maksymalnej za energię elektryczną dla odbiorców w gospodarstwach domowych na kolejne 9 miesięcy, na poziomie 500 zł/MWh (bez tego rozwiązania odbiorcy płaciliby ok. 623 zł/MWh, czyli cenę wskazaną w obowiązujących taryfach). Ich wejście jest już pewne – odpowiednią ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda, co potwierdziła w komunikacie jego Kancelaria.
Dodatkowo w ramach działań osłonowych, w pierwszej połowie 2025 roku przedłużona zostanie dla gospodarstw domowych zerowa stawka tzw. opłaty mocowej. – W połowie 2025 roku spółki energetyczne będą zobowiązane do naliczenia nowych taryf. Rząd wówczas oceni, czy istnieje potrzeba dalszego wsparcia dla obywateli, co pozwoli na elastyczne dostosowanie polityki energetycznej do aktualnych warunków rynkowych – informuje Ministerstwo Klimatu i Środowiska.
Zdaniem premiera Donalda Tuska w czasie przedłużonej interwencji powinno dojść do obniżenia taryf na energię elektryczną. – Niewykluczone więc, że dalsze zamrażanie nie będzie konieczne. Ale jeśli będzie, będziemy to także rozpatrywali – dodał Donald Tusk. Podwyżek więc całkowicie wykluczyć nie można.
Szpitale, szkoły, domy dziecka. Zamrożenie cen tylko do marca
Zamrożenie cen miało pierwotnie dotyczyć wyłącznie odbiorców w gospodarstwach domowych, z pomocy miały być wyłączone samorządy oraz mikroprzedsiębiorcy. Lucjusz Nadbereżny, prezydent Stalowej Woli (PiS) grzmiał, że jest to "nic innego, jak poszukiwanie Polaków". Jego zdaniem, byłaby to bardzo zła decyzja. – Ta decyzja nie tylko rozczarowuje, ale oszukuje samorządowców, a tym samym uderza w budżety samorządów terytorialnych, a to nic innego, jak uderzenie w naszych mieszkańców – tłumaczył na konferencji prasowej. Jak wyliczał więcej za prąd zapłaciłyby szpitale, domy kultury, domy dziecka, czy też szkoły.
Ostatecznie jednak koalicja rządząca zmieniła zdanie. Efekt? W trakcie prac parlamentarnych wprowadzono do projektu poprawkę przewidującą, że z ceny maksymalnej na poziomie 693 zł za MWh netto będą mogły skorzystać "jednostki samorządu i podmioty wrażliwe", jednak tylko do końca marca 2025 r.
Tymczasem ekonomista dr hab. Marcin Piątkowski w rozmowie z RMF FM przyznał, że działania rządu, który po raz kolejny zamraża ceny, nie mają sensu. Jego zdaniem, są wręcz szkodliwe. – Można mrozić w nieskończoność, ale to jest ekonomicznie nieuzasadnione. To jest może politycznie uzasadnione, bo pewnie o to chodzi, żeby wygrać prezydenckie wybory w maju. Ekonomicznie to nie ma sensu – to jest szkodliwe dla procesu dostosowania polskiej gospodarki do tego, żeby korzystać z bardziej zielonej energii – zauważył dr hab. M. Piątkowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.